Ubiegły rok większość firm asset management może zaliczyć do udanych. Dobra koniunktura na warszawskiej giełdzie znalazłaodzwierciedlenie w wynikach zarządzających aktywami. To z kolei spowodowało wyraźny napływ kapitału na początku 2000 r.
W 1999 r. WIG zanotował wzrost o ponad 41%, co w dużej mierze było zasługą znaczącej zwyżki w ostatnim kwartale. Tendencja ta spowodowała, iż wszystkie portfele akcyjne i zrównoważone przyniosły zysk. Fakt ten był dość znaczący, biorąc pod uwagę, iż w dwóch poprzednich latach część klientów firm zarządzających aktywami zanotowała realne straty na swych portfelach. Analizując opublikowane stopy zwrotu widać, iż nawet najgorsze portfele akcyjne okazały się znacznie lepsze niż strategie zakładające inwestycje w papiery dłużne. Widać też jednak, że różnice pomiędzy rezultatami osiągniętymi przez poszczególnych zarządzających były dość znaczące. Zdecydowanie najwięcej, bo ponad 116%, zarobili klienci, którzy ulokowali środki w portfelu podwyższonego ryzyka (z możliwością zaciągania kredytu), którym zarządzał BIG-BG. Warto jednak zauważyć, iż z definicji produkt ten charakteryzuje się bardzo wysokim ryzykiem. Strategia jest tu spekulacyjna, nie przewiduje stałej dywersyfikacji, a duży nacisk kładzie na analizę techniczną. Dobre wyniki przyniósł również nieco mniej ryzykowny portfel BIG-BG. Warte podkreślenia są też wyniki osiągane na agresywnych portfelach CDM Pekao SA. Zarządzający osiągnęli tu zysk na poziomie o ok. 20 pkt. procentowych przewyższającym stopę odniesienia.Mniej udany był rok ubiegły dla Credit Suisse Asset Management. Co prawda, stopy zwrotu na poziomie zbliżonym do indeksu nie przynoszą wstydu, jednak warto pamiętać, iż dobre wyczucie zarządzającego w 1998 r. portfelem timingowym spowodowało, iż osiągnął on 40-proc. zysk przy generalnie zniżkującym rynku. W porównaniu zdecydowanie najgorzej wypada PM Elimar. Na portfelu wzrostowym podwyższonego ryzyka osiągnięto 27,2% zysku, co było wynikiem o 14 pkt. proc. gorszym od benchmarku.Tak znaczące różnice pomiędzy osiąganymi stopami zwrotu nie występowały w przypadku portfeli mieszanych. Biorąc pod uwagę różnice w konstrukcji portfeli modelowych i różną wagę przypisywane akcjom i papierom dłużnym, widać, że rezultaty były zbliżone. Podobnie sprawa wyglądała w przypadku strategii zakładających inwestycje wyłącznie w papiery dłużne i instrumenty rynku pieniężnego. W przeciwieństwie do funduszy inwestycyjnych żaden zarządzający nie zaliczył tu bardzo poważnej "wpadki" na papierach o stałym oprocentowaniu.Nowością w 1999 r. były portfele instrumentów pochodnych. Rozwój tego segmentu rynku, a szczególnie znaczący wzrost obrotów, spowodował, iż firmy asset management decydują się na wprowadzanie nowego produktu. Znalazł się on już w ofercie m.in. CDM Pekao oraz DM Elimar. Dalszy rozwój może być jednak ograniczony obecnymi regulacjami. Nakazują one zarządzającym wystawianie zleceń osobno w imieniu każdego klienta. Przy dużej ich liczbie rodzi to czysto techniczny problem sprowadzający się do sporych różnic czasowych pomiędzy wpisaniem w system pierwszego ostatniego zlecenia. Na "gorącym" rynku może to znacząco zróżnicować stopy zwrotu klientów jednego biura.Przełomowy rokRok ubiegły może okazać się dość ważny w historii asset management. Obserwując rynki rozwinięte wiadomo jest, iż z upływem czasu i spadkiem atrakcyjności lokat bankowych rosną aktywa firm zarządzających aktywami (w rym również funduszy inwestycyjnych). Niższe stopy procentowe, a przede wszystkim wzrost na GPW sprawiły, iż początek roku bieżącego przyniósł znaczący napływ nowych środków na rynek. Z szacunkowych wyliczeń wynika, iż kwota zarządzana przez asset management wynosiła na koniec 1999 r. ok. 2 mld zł. Część firm (w tym również tych dużych) od początku stycznia zwiększyła swój stan posiadania nawet o 50%.Innym ważnym zjawiskiem było systematyczne "cywilizowanie" się rynku. Może o tym świadczyć choćby fakt, że wyniki za 1998 r. zaudytował jedynie Credit Suisse Asset Management. W stosunku do rezultatów 1999 roku podobny krok deklarują m.in. COK BH, PM Elimar, CA IB, BM BIG-BG czy też PDM Pioneer.Dobre perspektywyCzynniki takie jak systematyczny wzrost gospodarczy i pojawienie się na rynku kapitałowym funduszy emerytalnych powodują, iż większość analityków jest zgodna, iż w dłuższym terminie na naszej giełdzie utrzyma się trend wzrostowy. To oczywiście będzie przyciągało na rynek nowych klientów, z których część przejmą firmy asset management. Czynnikiem, z którym wszyscy wiążą duże nadzieje jest też przewidywany w tym roku zdecydowany start trzeciego filara reformy systemu emerytalnego. Praktycznie wszyscy liczący się zarządzający przygotowują pod tym kontem swą ofertę. O atrakcyjności całego rynku może świadczyć fakt, iż niedawno plany utworzenia w Polsce podmiotu zarządzającego aktywami ogłosił Deutsche Bank.
GRZEGORZ DRÓŻDŻ