Część OFE obawia się korekty

Fundusze emerytalne wymieniły część portfela akcji. Jednak zarządzający różnie prognozują dalszy rozwój sytuacji na GPW. Niektóre OFE prawdopodobniezmniejszyły swoje zaangażowanie w akcje, inne je zwiększyły.

W poprzednim tygodniu OFE często informowały o niedotrzymaniu limitu ustawowego, który nakazuje im inwestować co najmniej 95% aktywów. Aby go naruszyć, OFE musiały sprzedać część aktywów. Praktycznie dotyczy to sprzedaży akcji, ponieważ transakcje te są rozliczane z opóźnieniem i OFE przez dwa dni wykazują należności. Są one księgowane podobnie jak środki pieniężne, czyli nie wchodzą do inwestycyjnej części. Obligacjami fundusze obracają przede wszystkim na rynku międzybankowym, gdzie rozliczenia dokonywane są na bieżąco.O niedotrzymaniu limitu w ubiegłym tygodniu informowały m.in. OFE Ego, AIG, Pocztylion, Zurich-Solidarni i Winterthur. W kilku przypadkach jego przekroczenie było spore - np. OFE Ego przez kilka dni miało zainwestowanych ok. 80% aktywów. Podobnie było także w przypadku Winterthura na początku zeszłego tygodnia.Mariusz Dąbkowski, prezes PTE BIG-BG, zarządzającego Ego, przyznał, iż fundusz częściowo przebudował portfel. Wiązało się to m.in. z zakupami spółek związanych z internetem, bo - według M. Dąbkowskiego - wciąż będzie popyt na akcje firm z tego sektora.Również Klaudiusz Wolny, zarządzający OFE Pocztylion, przyznał, iż fundusz sprzedawał akcje. Podobnie było w przypadku OFE AIG. Zarządzający nim Zbigniew Trzepaczyński powiedział, że fundusz przebudował portfel, a poza tym część gotówki zamroził podczas zapisów na akcje ComArchu.Jednak opinie zarządzających co do dalszej sytuacji na GPW są rozbieżne. Np. Ego postawiło na dalsze wzrosty, co zaowocowało zwiększeniem udziału akcji w aktywach z niewiele ponad 21% na koniec stycznia do ok. 40% obecnie. Z kolei, według Z. Trzepaczyńskiego, część funduszy zapewne zdecydowała się na redukcję akcji w portfelach ze względu na obawy przed głębszą korektą. Potwierdzać to może fakt, iż część funduszy poinformowała o naruszeniu limitów 17 lutego, gdy z jednej strony WIG ustanowił kolejny rekord, a z drugiej - rynek zaniepokoiły informacje o słabych wynikach produkcji przemysłowej. W rezultacie fundusze zdecydowały się ograniczyć ewentualne straty.Zdaniem Z. Trzepaczyńskiego, możliwe jest także, iż część funduszy prowadzi obecnie agresywną politykę inwestycyjną poprzez zakupy akcji na "dołkach" i wycofywaniu zysków na szczytach WIG-u. Problem w tym, iż wzrost akcji, poza sektorem IT, nie jest znaczący. Według M. Dąbkowskiego, przy wzroście WIG-u na poziomie ok. 25% od początku roku branża teleinformatyczna zanotowała ok. 50-proc. wzrost, a MIDWIG - niespełna 10-proc. W tej sytuacji fundusze w znacznej części mogą generować popyt na akcje spółek IT. Choć na pewno nie wszystkie Z. Trzepaczyński stwierdził, iż wprawdzie nie widzi powodu do sprzedaży walorów tej branży, ale byłby bardzo ostrożny przy dalszych zakupach.

Marek Siudaj