Czwartkowa sesja przebiegała według dominującego ostatnio schematu, przynosząc kolejny rekord indeksu WIG i potwierdzając siłę sektora teleinformatycznego. Wiara w potęgę internetu i oczekiwanie w związku z tym nieograniczonych korzyści w pewnym momencie może jednak stracić swoją magię, a rynek jak dotąd nie zdołał wykreować nowej grupy spółek zdolnych przejąć rolę siły napędowej. Nie pokazuje ich statystyka sesji, ze zdecydowaną przewagą walorów zniżkujących, a przebieg notowań ciągłych tylko potwierdza tę tezę. Okolicznością sprzyjającą w tym kontekście nie jest na pewno ostatnia decyzja Rady Polityki Pieniężnej o podwyżce o jeden punkt podstawowych stóp procentowych. Trochę burzy ona opinię o ustabilizowanej sytuacji makroekonomicznej, która aktualnie jest jedną z podstaw korzystnego rozwoju koniunktury. Z drugiej jednak strony, działania te równie dobrze mogą zostać odczytane jako próba utrzymania w gospodarce pozytywnych trendów, a wywołana tymi decyzjami spadkowa korekta większości walorów może być wykorzystana na uporządkowanie portfeli. Wyznacznikiem strategii inwestycyjnych w najbliższym czasie mogą być informacje na temat deficytu na rachunku obrotów bieżących, które uzupełnią aktualny obraz stanu gospodarki. Ważnym elementem decydującym o charakterze tendencji będzie również atmosfera na głównych parkietach światowych, w tym zwłaszcza kierunek rozwoju koniunktury na Wall Street po ostatnich ostrzegawczych wypowiedziach szefa Fed Alana Greenspana.