E. Wąsacz czeka na wyjaśnienia Eureko

W żadnym z dokumentów wiążących obie strony uczestniczące w prywatyzacji PZU, czyli w umowie podpisanej 5 listopada ub.r., nie ma zapisu, że głów-nym motywem przystąpienia do umowy prywatyzacyjnej ze strony Eureko i BIG-BG było utrzymanie stałego akcjonariatu w BIG-BG - stwierdza Emil Wąsacz, minister skarbu w liś-cie do Joao Luisa Talone, szefa Eureko. Wczoraj funkcję prezesa BIG-BG ponownie objął Bogusław Kott (na fot.).Minister stwierdza dalej, że sprawa akcjonariatu banku nigdy nie została podniesiona przez konsorcjum w czasie negocjacji, a rozporządzenie aktywami PZU w BIG-BG nie zostało zastrzeżone jako ważne dla interesu i funkcjonowania prywatyzowanej spółki. W ten sposób Emil Wąsacz skomentował skierowanie wniosku do sądu o ustalenie nieważności umów zawartych między PZU i PZU Życie a Deutsche Bankiem w sprawie sprzedaży akcji BIG-BG - sąd zabezpieczył powództwo, dzięki czemu wstrzymano przeprowadzenie transakcji.We wniosku skierowanym do sądu, podpisanym m.in. przez przedstawiciela Eureko, stwierdzono, że nabycie akcji PZU było gwarancją zachowania dotychczasowej proporcji akcjonariatu BIG-BG. Miało to zapewnić dotychczasowym akcjonariuszom większość na WZA i zapobiec wrogiemu przejęciu przez Deutsche Bank.Rzeczniczka Eureko powiedziała Reuterowi, że spółka odpowiedziała na list ministra, zaprzeczając, że kupiło akcje PZU, aby uratować BIG-BG przed przejęciem. Dodała, że inwestycję w akcje polskiego ubezpieczyciela traktuje jako długoterminową.

dokończenie ze str. 1Według resortu skarbu, taki motyw zainwestowania w PZU jest całkowicie sprzeczny z celem prywatyzacji, jakim jest zapewnienie rozwoju firmy i umocnienie jej pozycji na rynku i wzrost wartości akcji dla wszystkich akcjonariuszy. - Prywatyzacja nie polega na zabezpieczaniu interesów inwestora w prywatnym banku - powiedziała PARKIETOWI Beata Jarosz, rzecznik prasowy MSP.Motywy, jakimi kierowały się Eureko i BIG-BG, według resortu są inne niż w umowie prywatyzacyjnej, co może świadczyć o celowym wprowadzeniu w błąd Ministerstwa Skarbu Państwa. Przy takim przedstawieniu głównego celu przystąpienia do prywatyzacji (obrona stabilności akcjonariatu w BIG-BG) oferta konsorcjum zostałaby odrzucona a priori - stwierdzono w piśmie do przedstawiciela Eureko.W tej sytuacji minister oczekuje wyjaśnień od prezesa Joao Talone. Do tego czasu wstrzymuje podjęcie decyzji co do zmian w zarządach PZU i PZU Życie. Przypomnijmy, że 10 marca odbędzie się NWZA BIG-BG, które zostało zwołane na wniosek akcjonariuszy związanych z dotychczasowym zarządem, Eureko i BCP. Głównym przedmiotem obrad ma być wybór rady nadzorczej. Jeśli do tego czasu nie zajdą zmiany w zarządach PZU i PZU Życie, to prawdopodobnie Deutsche Bank utrzyma przewagę na walnym zgromadzeniu i w radzie nadzorczej.Wczoraj, w rezultacie sądowego zabezpieczenia uchwał WZA BIG-BG dotyczących wyboru rady nadzorczej, Bogusław Kott ponownie objął funkcję prezesa banku. Wcześniej przez jeden dzień stanowisko to sprawował Janusz Lazarowicz. Deutsche Bank do rady wybranej 11 lutego wprowadził 10 swoich przedstawicieli i tym samym zyskał w niej przewagę. Akcjonariusze sprzeciwiający się przejęciu banku przez Niemców mieli jedynie 9 członków. Rada po ukonstytuowaniu się dokonała zmian m.in. w składzie zarządu. Stwierdziła odwołanie z dniem 28 stycznia dotychczasowego prezesa Bogusława Kotta oraz Anny Rapackiej. Zawiesiła do 30 czerwca br. członków zarządu Zbigniewa Sobolewskiego i Juliannę Boniuk.Jednak decyzja sądu o wstrzymaniu wykonania uchwał WZA sprawia, że zmiany przeprowadzone przez radę nadzorczą są nieważne. W uzasadnieniu decyzji podkreślono, że wybory rady w drodze głosowania grupami prawdopodobnie zostały przeprowadzone z naruszeniem przepisów prawa. Sąd stwierdził, że brak zabezpieczenia wykonania wadliwych uchwał prowadziłby do nieodwracalnych dla banku skutków.Przedstawiciele Deutsche Bank nie chcieli komentować decyzji sądu w sprawie zabezpieczenia ucU.