Przetarg na akcje PBK nabiera rumieńców

Oferowane przez Skarb Państwa akcje Powszechnego Banku Kredytowego musi objąć Bank Austria/Creditanstalt. Inne rozwiązanie grozi kolejną wojną o polski bank.

Deklaracja ABN AMRO została przez Austriaków potraktowana poważnie - być może poważniej, niż na to zasługuje. Holendrzy, podobnie jak austriacki Raiffeisen Centrobank, zapowiadają rozpoczęcie działalności detalicznej w Polsce od co najmniej dwóch lat. Z tych zapowiedzi, a także przymiarek do startu w niektórych przetargach prywatyzacyjnych, niewiele dotychczas - w obu przypadkach - wynikło. Niewiele także dałoby ABN kupienie 10,3% akcji PBK. Przy 43,5-proc. pakiecie, będącym w posiadaniu BACA, byłby on jedynie dużym akcjonariuszem - z którego głosem należy się liczyć, ale który nie ma możliwości decydowania o strategii. Oznacza to także, że zapowiedź, iż ABN zamierza rozpocząć działalność detaliczną, pozostanie pustym stwierdzeniem. Trudno bowiem mówić o jej prowadzeniu przy tak niewielkim udziale. Tak skomplikowany dowód służy jednemu celowi: uznaniu informacji ABN AMRO za przesadzone lub niepełne. Albo bowiem Holendrzy mają być zasłoną dymną dla faktycznego inwestora (bądź, w porozumieniu z MSP, podbijają cenę akcji), albo zamierzają przejąć PBK.To ostatnie posunięcie byłoby uzasadnione zwłaszcza w kontekście niedawnych spekulacji na temat możliwości wrogiego przejęcia przez ABN AMRO niemieckiego Commerzbanku. Ten jest, jak wiadomo, ponad 48-proc. akcjonariuszem BRE Banku. Jego plany fuzji z Bankiem Handlowym, jak wiadomo, nie wypaliły - i pod pewnymi względami BRE jest bardziej poszkodowany. Oba banki zawiesiły do czasu połączenia część przedsięwzięć - i BRE był tym, który przestał realizować projekt detaliczny (BH miał już Handlobank). PBK byłby dla BRE dobrą inwestycją niezależnie od tego, skąd pochodziłby jego inwestor strategiczny. Można zatem spodziewać się, że również Commerzbank poparłby plany Polaków. Bez względu na to, czy pakiet akcji PBK objąłby polski, czy holenderski bank, oznaczałoby to walkę o pełną nad nim kontrolę.Jeżeli zatem BACA zamierza pozostać głównym akcjonariuszem PBK i nadal decydować o jego strategii, musi stanąć do przetargu na pakiet SP. Wydaje się bowiem, że deklaracje Austriaków były prawdziwe. Może o tym świadczyć planowana fuzja ich spółki - BACA Polska - z PBK. Gdyby natomiast było inaczej i BACA chciał sprzedać PBK - wystarczy nie decydować się na to połączenie. Za 53,5% akcji płaci się znacznie więcej, niż za 43,5%.

PRZEMYSŁAW SZUBAŃSKI