Modelowe portfele
"Na rynkach finansowych występują trzy typu guru: cykli rynkowych, magicznych metod i martwi guru. Niektórzy przepowiadają istotne zwroty na rynku. Inni promują "jedyne w swoim rodzaju metody" - nowe autostrady do sukcesu. Znani są także guru, którzy uniknęli krytyki i stali się obiektem kultu, zgodnie z prostym mechanizmem - odeszli z tego świata. [...] Ludzie potrzebują guru i nowi na pewno się pojawią. Jako inteligentny inwestor musisz zdać sobie jednak sprawę, że na dłuższą metę żaden guru nie uczyni Cię bogatym. Sam musisz o to zadbać". Alexander Elder*
Październik 1997 roku nie był dla inwestorów na całym świecie zbyt szczęśliwy. Kryzys azjatycki pokazał, jak bardzo rynki kapitałowe w poszczególnych krajach są ze sobą powiązane i jak przykre to może mieć konsekwencje. Najbardziej znany indeks giełdowy - Średnia Przemysłowa Dow Jones - stracił wówczas, zaledwie w ciągu kilku dni, ponad 13 procent. Zdolność przewidywaniaTuż przed załamaniem rynków Ralph Acampora, analityk techniczny z Prudential Securities, ostrzegał swoich klientów przed możliwym jego spadkiem do 6900-7300 pkt. Wówczas Dow Jones znajdował się nieco powyżej 8000 pkt. Jego przepowiednia zrealizowała się 28 października 1997 roku. Trwająca od kilku sesji silna wyprzedaż akcji zakończyła się tego dnia, a indeks zatrzymał się na poziomie 6973 pkt. Acampora z dnia na dzień stał się guru, znalazł się na okładkach gazet finansowych.Tuż po październikowym krachu analityk z Goldman Sachs - Abby Joseph Cohen podjęła decyzję o zwiększeniu zaangażowania w akcje z 60 do 65 procent, ogłaszając równocześnie, że rynek ma przed sobą bardzo silne wzrosty. Później wielokrotnie ogłaszała optymistyczne prognozy co do perspektyw rynku, zwłaszcza w momentach silnych wahań i zwątpienia, gdy większość analityków prognozowała zakończenie trwającej od kilkunastu lat hossy. W mediach zaczęto ją nazywać Abby "Bullish" Coheni.**Obie te osoby łączy trafność prognoz wydarzeń na amerykańskim rynku akcji w październiku 1997 r., choć można powiedzieć, że Acampora krach obwieścił, Cohen zaś go zakończyła. Oboje też w prasie zaczęli być traktowani jako rynkowi guru. W związku z tym inwestorzy zaczęli zwracać większą uwagę na wypowiedzi i prognozy właśnie tej dwójki. O ile Cohen pozostaje od trzech lat optymistką (ostatnio rekomenduje utrzymywanie w portfelu 70 procent akcji) i w związku z tym można powiedzieć, że jej prognozy są bardzo trafne, o tyle Acampora prognozuje wydarzenia na rynku ze zmiennym szczęściem. "Funkcja" rynkowego guru jest bardzo odpowiedzialna i, niestety, należy się liczyć z tym, że błędne prognozy będą równie dobrze pamiętane przez inwestorów, jak te dobre (a może nawet bardziej).Magazyn "Smart Money" prowadzi na stronach internetowych*** swego rodzaju ranking analityków. W ubiegłym roku wybrani przez ten magazyn specjaliści prowadzili "jawnie" swój portfel akcji. W tym roku cztery osoby uznane za guru zostały poproszone o wybór akcji do portfela, który będzie monitorowany przez cały rok. Wśród nich znaleźli się Acampora i Cohen. Każdy może więc zobaczyć, jak zachowują się akcje wybrane przez tych, którzy zostali okrzyknięci mianem najlepszych. Mimo iż do końca roku zostało jeszcze dziesięć miesięcy, warto zapoznać się z dotychczasowymi wynikami.Mistrz też się myliRalph Acampora do swojego portfela wybrał akcje sześciu spółek. Są to: Alcoa - największy na świecie producent aluminium i cztery spółki reprezentujące branżę komputerową: Compaq, Dell, Intel oraz Microsoft. Ponadto w portfelu znalazły się papiery linii lotniczych UAL. Do 18 lutego 2000 r. zaledwie jedna z tych inwestycji przyniosła zysk. Papiery Intela kosztowały na początku roku 82,31 USD, teraz osiągają historyczne maksimum co daje w ciągu sześciu tygodni imponujący zysk 28 procent. Pozostałe inwestycje nie przedstawiają się już tak różowo. Akcje Alcoa zostały wybrane do portfela przy cenie 83 USD. Po silnym spadku w styczniu osiągnęły poziom 64 USD. Ostatnio jednak zwykowały i teraz kosztują 75 USD - strata na inwestycji 9 procent. Podobny wynik przyniosła dotychczas lokata w akcje Compaq. W portfelu zostały zaksięgowane po cenie 27,06 USD. W tej chwili kosztują 25,25 USD. Pozostałe "strzały" wyglądają jeszcze gorzej. Inwestycja w akcje Dell doprowadziła od początku roku do 21-procentowej straty. Walory zostały kupione w okolicach historycznego maksimum. Zbliżoną inwestycją okazał się wybór akcji firmy Billa Gatesa - Microsoftu. Zostały kupione po cenie 116,75 USD (historyczne maksimum kilka dni wcześniej na poziomie 120 USD). Obecnie kosztują 95 USD (strata na inwestycji 19 dolarów). Najgorszym wyborem okazały się jednak papiery linii lotniczych UAL. Od początku roku cena tych akcji systematycznie spadała z 77,56 USD do 53,5 USD, czyli o 31 procent. Generalnie wynik z całego portfela okazał się ujemny i wyniósł - 9 procent.8 spółek Abby CohenAbby Cohen swój portfel skonstruowała na podstawie akcji ośmiu spółek. Trzy to znane instytucje finansowe: American International Group (AIG), AXA Financial oraz Citigroup. Z branży komputerowej wybrany został tylko IBM. Pozostałe spółki reprezentują sektor farmaceutyczny - Merck, przetwórstwo żywności - Starbucks oraz branżę handlową - Staples (wyposażenie biur) i Federated Departament Stores (sieć 400 sklepów w USA). W przypadku Cohen aż trzy inwestycje przyniosły zysk. Akcje IBM wzrosły od początku roku o 4 procent. Z kolei na akcjach Staples zarobek wyniósł 11 procent, ich cena zwyżkowała z 20,75 do 23 USD. Rewelacyjny wynik dała inwestycja w akcje Starbucks: 37 procent w ciągu sześciu tygodni. Pozostałe nie były, niestety, już tak dobre. Strata na akcjach Merck wyniosła 8 procent - po początkowym wzroście od początku lutego cena tych walorów gwałtownie zniżkuje. Również wybór akcji z sektora finansowego nie okazał się na razie zbyt szczęśliwy. Cena akcji AIG spadła o 17 procent, z poziomu 108,13 USD, akcje AXA zniżkowały od początku roku z 71 USD do 63 USD, czyli o 11 procent, Citicorp zaś o 8 procent. Najgorzej jednak wypadła inwestycja w walory spółki Federated Departament Stores. Kupione na poczatku roku po 50,56 USD w połowie lutego kosztowały aż 37 procent mniej.Do końca roku zostało jeszcze bardzo dużo czasu. Modelowe portfele wybrane przez rynkowych guru mogą okazać się wyśmienite. Na razie można powiedzieć, że są to przeciętne inwestycje. Niestety, taki jest los tych, którzy godzą się ujawniać swoje sekrety. Są podziwiani za sukcesy i wyjątkowo mocno wytyka się im popełniane błędy.
Grzegorz Zalewski
Analityk DWS Polska TFI * - Alexander Elder, Zawód inwestor giełdowy, Dom Wydawniczy ABC, Warszawa 1998 ** - "Bullish" (dosł. byczy) - określa silny rynek wzrostowy *** - www.smartmoney.com/smt/pundits