Hi-tech w krajach OECD

- W ciągu ostatnich 6-7 lat kraje OECD zwiększyły roczny eksport sprzętu telekomunikacyjnego z ok. 50 mld USD do ok. 100 mld USD. Tymczasem Polska w 1998 r. była importerem netto tego rodzaju urządzeń za ok. 700 mln USD. W 1990 r. nasz "telekomunikacyjny" deficyt handlowy był trzy razy mniejszy - powiedział wczoraj dr Józef Wierzbołowski podczas seminarium zorganizowanego przez Instytut Rozwoju i Studiów Strategicznych (IRiSS). Jego zdaniem, w Polsce słaba jest świadomość, że kluczową dziedziną gospodarki staje się "produkcja wiedzy", czyli ścisły związek między przemysłem hi-tech a usługami naukowymi. Wielkie zachodnie korporacje na badania naukowe przeznaczają 8-12% swoich rocznych dochodów.Miarą technologicznego zapóźnienia Polski jest proporcja między eksportem a importem produktów przemysłu elektromaszynowego. W 1990 r. wynosiła ona 152,2%, w 1997 r. - 39,1%. Naukowcy z IRiSS za wzór stawiają Irlandię. Po tym, jak kraj ten otworzył się na inwestycje zagraniczne, może pochwalić się wyższym udziałem wysoko przetworzonych produktów w eksporcie niż USA czy Japonia. Polska musi zwiększyć wydatki na edukację i naukę, gdyż w nowoczesnej gospodarce potrzebni będą ludzie kreatywni, a nie wykonujący proste i powtarzalne czynności. Przypominano, że w USA w przemyśle pracuje ok. 10% wszystkich zatrudnionych, podczas gdy w usługach ok. 70%.

B.J.