Tegoroczne emisje w Niemczech mogą sięgnąć 40 mld euro

Niemiecki rynek pierwotnych ofert publicznych przygotowuje się do całej seriidużych emisji i wygląda na to, że już drugi rok z rzędu właśnie na tym rynkuskoncentruje się uwaga europejskich inwestorów.

Tak duża konkurencja sprawia jednak, że spółki powinny ostrożnie planować wejście na rynek. Liczba spodziewanych w tym roku ofert może przekroczyć o 20% ubiegłoroczny rekord, gdyż przewiduje się około 200 nowych emisji, z czego 160 ma być przeprowadzonych na Neuer Markt, frankfurckiej giełdzie dla spółek charakteryzujących się szybkim wzrostem i obarczonych większym ryzykiem.Jedną z najbardziej oczekiwanych ofert jest planowana jeszcze na marzec emisja akcji Infineonu, spółki Siemensa produkującej półprzewodniki. Przy wartości rzędu 5 mld euro byłaby to największa niemiecka oferta publiczna od listopada 1996 r., kiedy to Deutsche Telekom wprowadził na rynek papiery o wartości 10 mld euro. Ten rekord może być pobity w październiku, na kiedy to niemiecki rząd zapowiada emisję 35% akcji Deutsche Post. Biorąc pod uwagę, że firmę tę wycenia się na 60-55 mld DEM, wartość oferty może sięgnąć 10 mld euro.Cała seria olbrzymich emisji spowoduje, że zeszłoroczna wartość pierwotnych ofert - 13 mld euro, o 420% większa, niż w 1997 r. - będzie przekroczona, i to znacznie. Analitycy spodziewają się na koniec roku 30, a nawet 40 mld euro. I to bez uwzględniania ofert na rynku wtórnym, wśród których będzie dominować planowana na lato emisja Deutsche Telekom warta 15 mld euro. Zapewne będzie to największa w tym roku transakcja kapitałowa w całej Europie.Mimo optymizmu na rynku większość bankowców uważa, że obecna koniunktura na europejskich giełdach może doprowadzić do korekty rzędu 20-30%. Sam Neuer Markt wzrósł w ciągu ostatniego półrocza prawie o 200%. W tej sytuacji spółkom planującym oferty zaleca się przeprowadzenie ich tak szybko, jak to tylko możliwe. Szczególnie odnosi się to do firm internetowych i technologicznych, które cieszą się tym większym zainteresowaniem inwestorów, im ich plany inwestycyjne są bardziej oryginalne i przekonywające. Zdaniem innych analityków, przy obecnych nastrojach panujących również na niemieckim rynku, spółki z tych branż nie muszą jednak silić się na żadną oryginalność.

J.B.