Hossa na Nasdaqu to zwycięstwo drobnych inwestorów

Po przekroczeniu bariery 5000 pkt. Nasdaq powszechnie uważany jest za gwiazdę rynku kapitałowego i barometr ery spekulacji. Rosną ceny energii, rosną stopy procentowe, spadają kursy akcji spółek zaliczanych do "starej gospodarki", a Nasdaq coraz szybciej bije kolejne rekordy.

W niedawnym wywiadzie dla telewizji CNBC prezes Nasdaqu Frank Zarb powiedział, że jest to zwycięstwo drobnych inwestorów: - Nasdaq umożliwił wszystkim Amerykanom wejście na Wall Street. Mogą uczestniczyć w rosnącym bogactwie naszego kraju. 5000 czy 6000 pkt. osiągamy dzięki coraz większej liczbie osób obecnych na naszym rynku. Pojawiają się jednak pierwsze oznaki, że Nasdaq może paść ofiarą własnego sukcesu.Oto kilka dni temu prezes Zarb oświadczył, że ten pierwszy elektroniczny rynek na świecie nie będzie mógł przejść na system dziesiętny w planowanym terminie, do lipca. Termin taki ustaliła amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), a celem tego posunięcia było ułatwienie wszystkim inwestorom porównania cen akcji.Obecne wyrażanie kursów na amerykańskich giełdach w postaci np. 50 3/8 USD jest spuścizną po tym, że jedną z wiodących walut w 1790 r., kiedy powstała New York Stock Exchange (NYSE), był dolar hiszpański, który dzielił się na osiem części.Obawy F. Zarba, którego poparło zresztą wielu uczestników rynku, między innymi Securities Industry Associaton, biorą się stąd, że wprowadzenie systemu dziesiętnego zwiększyłoby obroty, a to mogłoby spowodować zablokowanie systemu komputerowego Nasdaqu. W liście do SEC jako powód prośby o przełożenie terminu przejścia na system dziesiętny F. Zarb podał "prawdziwą eksplozję wolumenu obrotów i cen zarówno na rynku akcji, jak i opcji".Rzeczywiście, problemem Nasdaqu stało się to, że o wiele więcej inwestorów chce handlować notowanymi na nim akcjami, niż ktokolwiek mógł przypuszczać. W ostatnim półroczu tak wielka aktywność graczy spowodowała, że baza techniczna rynku znalazła się na krawędzi wydolności. Spodziewane zwiększenie obrotów po wprowadzeniu systemu dziesiętnego byłoby więc wielce ryzykowne.W 1999 roku wartość transakcji zawieranych na Nasdaqu zwiększyła się ponaddwukrotnie w wyniku wzrostu aktywności graczy i pojawieniu się masy nowych uczestników, zwłaszcza indywidualnych inwestorów. A mniejsi inwestorzy zwiększają obroty, bo wolą zawierać transakcje o niższej wartości, ale za to o wiele częściej.Wolumen obrotów wzrósł na Nasdaqu w 1999 r. o 33% wobec 1998 r., a w tym roku jest już wyższy o 60% od średniej dla roku ubiegłego. Na sesji 1 marca przedmiotem obrotu było 2,2 mld akcji, a więc prawie 2 razy więcej niż na większej NYSE.

J.B.