Analiza techniczna indeksu NIF

Piątkowy fixing przyniósł najwyższy w historii wzrost indeksu NIF. Wskaźnik zyskał 10,6%, osiągając wartość 64,5 pkt., a największy w tym udział miały 3 i XI NFI. Po zniesieniu widełek kursy tych funduszy wzrosły odpowiednio o 17,3% i 20,3%.

W mijającym tygodniu szaleństwo na punkcie firm o zaawansowanej technologii dotarło na rynek funduszy. Liderami wzrostów są wspomniane już 3 i XI NFI, które postanowiły wspólnie zainwestować 87,2 mln zł w telekomunikacyjną spółkę Pro Futuro.Z punktu widzenia analizy technicznej, sytuacja rynku funduszy uległa diametralnej zmianie. Ostatnie dynamiczne wzrosty doprowadziły do pełnego ukształtowania sześciomiesięcznej formacji podwójnego dna, typowej dla końca spadków. Linia szyi formacji przebiega na wysokości 63,7 zł i została przełamana w piątek przy zwiększonej aktywności inwestorów. Generalnie cała figura jest potwierdzona przez wolumen, choć w okolicach drugiego dna (koniec lutego br.), obroty były nieco większe niż w czasie kształtowania pierwszego dołka (początek listopada ub.r.). Z wysokości podwójnego dna wynika, że wartość NIF powinna wzrosnąć do 80 pkt. Na najbliższych sesjach nie można wykluczyć ruchu powrotnego w kierunku przełamanego wsparcia, który nie powinien przekroczyć poziomu 63,7 pkt. Jeśli niedźwiedziom udałoby się doprowadzić do spadku indeksu poniżej tej wartości, to cała formacja uległaby załamaniu i straciła swój wzrostowy potencjał.Równie ważny jak podwójne dno jest, z punktu widzenia analizy technicznej, fakt przełamania przez wykres kursu wszystkich długoterminowych spadkowych linii trendu (można było je rysować na wiele sposobów). Oznacza to zmianę układu sił między popytem i podażą, i choć nie można jeszcze stwierdzić, że przewaga na rynku w długim terminie jest po stronie byków, to na pewno tendencja nie jest już spadkowa. Podstawowym pytaniem jest teraz, jak długo utrzyma się dobra koniunktura.Jak pokazuje historia, rynek funduszy nie jest w stanie utrzymać się przez dłuższy czas w trendzie wzrostowym. I choć zdarzało się, że NIF zwyżkował naprawdę dynamicznie, to najdłuższa w historii rynku poprawa koniunktury trwała zaledwie dwa miesiące i miała miejsce w 1997 roku, niedługo po wejściu NFI na giełdę. Rozpoczęta pod koniec lutego zwyżka ma wszelkie cechy poprzednich: jest bardzo szybka i podobnie jak w styczniu zeszłego roku towarzyszy jej gwałtowny wzrost wolumenu. To sytuacja niezbyt korzystna. Wprawdzie zgodnie z analizą techniczną zwyżka powinna być potwierdzana przez zwiększoną aktywność inwestorów, to jednak obroty powinny rosnąć systematycznie, a nie w sposób skokowy. Warto też zwrócić uwagę na fakt przełamania wszystkich spadkowych linii trendu. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia na początku zeszłego roku, co jednak nie doprowadziło do końca bessy, a stanowiło jedynie zapowiedź zmniejszenia dynamiki niekorzystnej tendencji.Są też pewne różnice, które pozwalają mieć nadzieję, że tym razem hossa potrwa naprawdę długo. Przede wszystkim nigdy podstawą zwyżki nie była tak duża i regularna formacja zapowiadająca zwrot na rynku. Wprawdzie na przełomie 1998 i 1999 roku na wykresie widoczne było coś w rodzaju podwójnego dna, a pod koniec zeszłego roku ukształtowała się odwrócona głowa z ramionami, ale nie były to figury tak rozległe, zdolne doprowadzić do zmiany trendu długoterminowego. A budowane przez sześć miesięcy podwójne dno w sam raz nadaje się na zakończenie trwającej ponad dwa i pół roku bessy.Podsumowując, analiza techniczna wskazuje, że rynek narodowych funduszy inwestycyjnych zakończył długoterminowy trend spadkowy. Po ukształtowaniu na wykresie NIF formacji podwójnego dna można spodziewać się, że wartość indeksu wzrośnie do 80 pkt. Jednak inwestorzy powinni pamiętać, że poprzednie gwałtowne zwroty na tym rynku miały jedynie krótkotrwały charakter a korzystne dla posiadaczy akcji trendy kończyły się dynamicznymi spadkami.

TOMASZ JÓŹWIK