Bony skarbowe
Wczorajszy przetarg różnił się znacznie od kilku poprzednich pod dwomazasadniczymi względami. Niezwykle dynamicznie wzrósł popyt na bonyi jednocześnie obniżyła się ich rentowność. Można przypuszczać, że było tozwiązane z ubiegłotygodniową sprzedażą euroobligacji o wartości 600 mln euro.
Najbardziej istotnym dla rynku pieniężnego wydarzeniem była informacja o zakończonej dużym sukcesem emisji polskich euroobligacji. Pierwotnie planowano sprzedaż tych papierów o wartości 400 mln euro (była ona zresztą kilkakrotnie przesuwana - początkowo planowano przeprowadzić ją w maju 1999 r.), jednak w związku z bardzo dużym popytem ze strony inwestorów ofertę zwiększono do 600 mln euro. Nabywcy zgłosili bowiem chęć zakupu papierów za 2 mld euro. Oprocentowanie obligacji o dziesięcioletnim terminie wykupu jest stałe i wynosi 6%. Ich cena emisyjna wyniosła 98,3% nominału, co daje rentowność 6,24% - o 0,82 pkt. proc. wyższą niż porównywalnych papierów rządu niemieckiego (i nieco niższą niż obligacji węgierskich). Co prawda, nie określono przeznaczenia środków pochodzących ze sprzedaży obligacji, stwierdzając jedynie, że zasilą one rezerwy dewizowe NBP, jednak można spodziewać się mniejszej emisji obligacji i bonów skarbowych na rodzimym rynku, przynajmniej w najbliższym czasie.Sukces naszych papierów na rynku międzynarodowym wskazuje na spore zaufanie inwestorów do polskiej gospodarki. Zastanawiające jest jednak niewielkie zainteresowanie zagranicznych nabywców bonami skarbowymi, dającymi o wiele wyższą rentowność. Prawdopodobnie tajemnica tkwi w długości okresu do wykupu.Tymczasem bieżąca ocena sytuacji makroekonomicznej daleka jest od optymizmu. Po lutym deficyt budżetowy wzrósł - według szacunków Ministerstwa Finansów - do 27-29% planowanego na cały rok, podczas gdy w styczniu wynosił on zaledwie 5,7%. Co prawda, po dwóch miesiącach ubiegłego roku deficyt stanowił aż 57,7% planowanego, jednak niewielka to pociecha.Z drugiej strony, pozytywnie zostały odebrane prognozy Grzegorza Wójtowicza, członka Rady Polityki Pieniężnej, który przewiduje, że deficyt na rachunku obrotów bieżących spadnie w tym roku poniżej 7% PKB (w styczniu wyniósł on 7,8%).Niejednoznaczne są natomiast opinie dotyczące inflacji. Według resortu finansów, w lutym ma ona wzrosnąć z 10,1% do 10,2-10,3%, Rządowe Centrum Studiów Strategicznych zaś szacuje wzrost na 10,5%. W następnych miesiącach ma się ona obniżać. Jednak - zdaniem części analityków - nie uda się osiągnąć poziomu zakładanego na ten rok zarówno w ustawie budżetowej, jak i w planach NBP.Popyt, podaż i obrotyW trakcie wczorajszego przetargu zanotowano gwałtowny i dość niespodziewany wzrost zainteresowania zakupem bonów skarbowych. Nabywcy złożyli oferty kupna tych papierów o wartości nominalnej 3,19 mld zł. Oznacza to wzrost w stosunku do poprzedniego tygodnia o 1,54 mld zł, czyli prawie o 93% i osiągnięcie poziomu najwyższego od 10 stycznia br.Wzrost popytu należy zapewne wiązać z powodzeniem sprzedaży polskich euroobligacji, zakończonej w poprzednim tygodniu. Można przypuszczać, że wczoraj pojawili się na rynku pierwotnym bonów inwestorzy zagraniczni lub też do bardziej intensywnych zakupów przystąpili rodzimi gracze, licząc na dokonanie korzystnych transakcji na rynku wtórnym. Warto przy tym zwrócić uwagę na bardzo wyraźny wzrost popytu na bony o najdłuższym terminie wykupu.Przy nie zmienionej podaży, wynoszącej 1 mld zł, przewaga popytu nad podażą była wręcz przytłaczająca. Dodatkowo emitent (po raz trzeci z rzędu) przyjął do realizacji nieco mniej ofert, niż pierwotnie zamierzał. Ich wartość nominalna wyniosła 987,8 mln zł i była nieznacznie niższa niż przed tygodniem.Bardziej restrykcyjna postawa Ministerstwa Finansów w tym zakresie niewątpliwie wiąże się z dopływem środków ze sprzedaży euroobligacji, w związku z czym nie ma przymusu pozyskiwania ich w formie emisji bonów. Potwierdzeniem tej tezy jest fakt zmniejszenia oferty sprzedaży bonów na następnym przetargu z planowane wcześniej 1 mld zł do 800 mln zł. Z pewnością doprowadzi to do dalszego spadku rentowności.RentownośćWczoraj zanotowano niewielki spadek rentowności wszystkich rodzajów notowanych bonów. Średnia rentowność papierów 13-tygodniowych obniżyła się z nieco ponad 16,45% do 16,42%, co oznacza spadek o 0,03 pkt. proc., czyli o niecałe 0,19%. Przewaga popytu nad podażą była w tym przypadku wyraźnie mniejsza niż przed tygodniem, co świadczy o większej skłonności inwestorów do zakupów po wyższych cenach. Rentowność bonów 26-tygodniowych zmniejszyła się z 17,56% do 17,54%, a więc zaledwie o 0,01 pkt. proc., czyli o 0,08%. Tu przewaga popytu nad podażą była nieznacznie wyższa niż w trakcie poprzedniego przetargu. Stosunkowo najbardziej dynamiczny spadek zanotowano w przypadku bonów 52-tygodniowych. Ich średnia rentowność obniżyła się z 18,6% do 17,99%, a więc o 0,07 pkt. proc., czyli prawie o 0,4%. Dla tych papierów zanotowano ponadtrzykrotną przewagę popytu nad podażą.Struktura popytu i podażypo stronie podaży nie zaszły wczoraj zmiany w stosunku do poprzedniego przetargu: 80% stanowiły papiery roczne, pozostałe zaś po 10%. Z kolei w popycie zanotowano dynamiczny wzrost udziału bonów rocznych. Ich udział zwiększył się z niecałych 69% do 84%. Udział bonów 13-tygodniowych zmniejszył się z prawie 19% do niespełna 8%, 26-tygodniowych zaś z 12,5% do 8,5%.
ROMAN PRZASNYSKI