Minimalny wzrost na wczorajszym fixingu do poziomu 59,1 pkt. w żaden sposób nie poprawił sytuacji technicznej indeksu funduszy. Po załamaniu średnioterminowej formacji podwójnego dna, NIF zagrożony jest spadkiem do najniższego poziomu w historii.Gwałtowna hossa trwała tylko dwa tygodnie. Po wybiciu indeksu z podwójnego dna można mieć nadzieję na coś czego na rynku funduszy do tej pory jeszcze nie było - trwałego trendu wzrostowego. Załamanie formacji mocno te nadzieje ogranicza. Zgodnie z zasadami analizy technicznej, po załamaniu należy spodziewać się spadku notowań do najniższego punktu formacji, co w tym przypadku oznaczałoby zniżkę NIF do 46,9 pkt. Warto jednak zauważyć, że na przełomie 1998 i 1999 roku na WIG-u ukształtowała się odwrócona głowa z ramionami, która również załamała się, co nie przeszkodziło indeksowi w zakończeniu trendu spadkowego. Również jeśli porównać obecny wzrost z gwałtowaną poprawą koniunktury na rynku funduszy z początku 1999 roku, to skala obecnej zwyżki wciąż jest jeszcze niewielka. Układ wskaźników krótkoterminowych, które utrzymują się powyżej równowagi, można określić jako w miarę korzystny. Zdecydowanie niekorzystnie wygląda za to tygodniowy MACD, hamujący trend wzrostowy na wysokości poziomu równowagi.

TOMASZ JÓŹWIK