Problemy nowych rynków

Wyraźnie pogorszyły się nastroje na europejskich nowych rynkach, czyli na parkietach przeznaczonych dla spółek charakteryzujących się szybkim wzrostem.

W miniony piątek na francuskim Nouveau Marche w czasie debiutu internetowego brokera Self Trade wstrzymano transakcje, gdyż cena spadła o więcej niż dopuszczalne 10%. Podobny przypadek tydzień wcześniej dotknął akcje dostawcy usług internetowych LibertySurf. To samo stało się na włoskim Nuovo Mercato, gdzie wstrzymano obrót akcjami sieciowej spółki Tiscali, a środowy debiut Lycos Europe na frankfurckim Neuer Markt zakończył się na poziomie 22,75 euro, a więc 5% poniżej ceny emisyjnej.Tymczasem zaledwie tydzień wcześniej Neuer Markt świętował swoje trzecie urodziny w zupełnie innej atmosferze. Indeks rynku wzrósł od października 3-krotnie - z 2800 do 8400 pkt. Jeszcze większa euforia panowała na paryskim Nouveau Marche, którego indeks w tym samym okresie zwiększył się 5-krotnie.Zdaniem analityków, jednym z problemów tych nowych rynków jest ich wąska specjalizacja. Na Neuer Markt ok. 65% spółek stanowią firmy technologiczne oraz związane z internetem. A np. równie szybko rozwijające się branże, jak biotechnologia czy ochrona zdrowia są tam niedostatecznie reprezentowane w porównaniu z nowojorskim rynkiem Nasdaq. Poza tym europejskie nowe rynki są wciąż stosunkowo małe. Euro.NM, grupująca takie parkiety z Frankfurtu, Paryża, Mediolanu, Amsterdamu i Brukseli, ma w sumie ok. 350 spółek, a na oddzielnym brukselskim rynku Easdaq notowanych jest kolejnych 50. Tymczasem na Nasdaq obecnych jest 5000 firm.Ponieważ w wolnym obrocie pozostaje zazwyczaj ok. 30% akcji, płynność na tych giełdach jest ograniczona. Zalew pierwotnych ofert publicznych spółek, które w większości przynoszą straty powoduje, że coraz wyższy jest wskaźnik C/Z. Mimo to cały ub.r. rozwijały się one doskonale. Np. wolumen obrotów na Neuer Markt zwiększył się 4-krotnie.Jeśli płynność obliczać jako iloraz dziennych obrotów dzielonych przez kapitalizację, to dla Neuer Markt wskaźnik ten wynosi 0,40%, a więc niewiele mniej od 0,43% dla głównego parkietu frankfurckiej giełdy, ale znacznie poniżej poziomu 1,3% dla Nasdaqu. A mała płynność zawsze sprzyja gwałtownym zmianom kursów.

J.B.