Pogorszenie nastrojów wobec europejskich spółek technologicznych

W poniedziałek Deutsche Telekom ogłosi cenę emisyjną akcji swojej spółki internetowej T-Online. Wiadomo już, że będzie ona niższa, niż przewidywano.

Na skorygowanie w dół wcześniejszych planów wpłynęło pogorszenie giełdowej koniunktury europejskich spółek technologicznych i medialnych, których kursy od początku roku szybko rosły, a od wtorkowego załamania na Nasdaq równie szybko spadają. Londyński indeks obniżył się o 6,6%, a do rekordowego poziomu brakuje mu już 23,5%. Indeks frankfurckiego Neuer Markt spadł aż o 7,3%. W tej sytuacji zarząd Deutsche Telekom zdał sobie sprawę, że utrzymanie ceny ofertowej T-Online na poziomie 35-50 euro jest niemożliwe. Obecnie realny wydaje się przedział 30-40 euro.Obrazuje to wyraźną zmianę nastrojów na rynku od połowy marca, kiedy przeprowadzono ofertę brytyjskiej spółki internetowej Lastminute com. Wtedy tuż przed emisją podniesiono cenę ze względu na silny popyt ze strony inwestorów instytucjonalnych i detalicznych. Zaraz po debiucie kurs akcji tej spółki zaczął spadać i od pierwszej sesji obniżył się prawie o połowę - z 487,5 do 255 pensów. Cena papierów holenderskiej spółki internetowej World Online wynosi obecnie niecałe 24 euro, podczas gdy cenę emisyjną ustalono na 43 euro.Wyjątkiem od tej reguły okazała się włoska spółka e.Biscom. Na nowym rynku mediolańskiej giełdy zadebiutowała bowiem z 40-proc. przebiciem ceny emisyjnej. Wprawdzie przed tygodniem spodziewano się jeszcze większego wzrostu kursu wobec ceny z oferty, ale w obecnej sytuacji zarówno szefowie spółki, jak i inwestorzy uznali jej debiut za duży sukces. Oferta e.Biscom zakończyła się wielką nadsubskrypcją, a na jej akcje zapisało się 2,9 mln Włochów.O tym czy debiut e.Biscom był rzeczywiście wyjątkiem, czy też włoski rynek jest bardziej odporny na złe sygnały zza oceanu, przekonamy się już w najbliższym tygodniu, kiedy w Mediolanie będzie debiutowała inna spółka internetowa - I.Net, w której 32% udziałów ma British Telecommunications.Na zmianę stanowiska zarządu Deutsche Telekom wobec ceny emisyjnej T-Online wpłynęli bankowcy zaangażowani do przeprowadzenia oferty, których zdaniem inwestorzy instytucjonalni są gotowi zapłacić nie więcej niż 40 euro za akcję.Zwraca się przy tym uwagę, że wyprzedaż europejskich spółek technologicznych jest częścią globalnej tendencji, ale może to być jedynie korekta w długotrwałej hossie na tych papierach. Jednak na razie większość zarządzających funduszami uważa, że akcje spółek internetowych są już za drogie.

J.B.