Skuteczny nacisk KPWiG

Pfleiderer Holzwerkstoffe zrezygnował ? pod naciskiem KPWiG ? z zamiaru wycofaniaGrajewa z obrotu. W poniedziałek kończą się zapisy na sprzedaż akcji spółki w ramachwezwania. Koncern odsprzeda jednak akcje tym inwestorom, którzy odpowiedzielina wezwanie, a teraz chcieliby zmienić decyzję. Zdaniem Komisji, przypadek Pfleidererapowinien być sygnałem dla innych dużych inwestorów.

Zapisy miały zakończyć się 27 marca, ale koncern postanowił, zapewne ze względu na niezbyt dobre rezultaty, przedłużyć je do 10 kwietnia. Musiał jednak rozliczyć transakcje zawarte w pierwszej części operacji. W wyniku rozliczenia powiększył swoje zaangażowanie w spółce o 197,28 tys. walorów, uzyskując w ten sposób w sumie ponad 83% akcji i głosów na WZA.? Wezwanie jest skuteczne. Chcemy jednak zagwarantować akcjonariuszom, którzy odpowiedzieli na wezwanie, a teraz mogliby poczuć się wprowadzeni w błąd, możliwość odkupienia akcji od Pfleiderera. Naszym zdaniem, można byłoby to zrobić w określonym terminie za pośrednictwem biura maklerskiego, na warunkach takich, na jakich sprzedawano akcje w wezwaniu ? powiedział PARKIETOWI Krzysztof Sędzikowski, prezes Pfleiderer Polska.Na decyzję inwestora bez wątpienia wpływ miało stanowisko KPWiG. Najpierw zamiary koncernu zostały oprotestowane przez drobnych akcjonariuszy Grajewa. Między innymi ich stanowisko sprawiło, że sprawą zajęła się Komisja, wszczynając postępowanie. Zastanawiała się nad uchyleniem zgody dla Pfleiderera na przekroczenie progu 50% głosów na WZA grajewskiej firmy. KPWiG nie podobało się także, że inwestor nie zszedł, zgodnie z deklaracjami, poniżej progu 75% głosów.

Jak wynika z naszych informacji, jeszcze w piątek Niemcy prowadzili bardzo intensywne rozmowy z Komisją. Obu stronom zależało, aby zakończyły się one przed upływem terminu zapisów. Jednak osiągnięcie porozumienia okazało się bardzo trudne. Pfleiderer, jak wynika z naszych informacji, zgadzał się na dość daleko idące ustępstwa. Dotyczyły one m.in. przedłużenia terminu, w jakim Grajewo miałoby pozostać na giełdzie. Oznacza to zapewne, że wstrzymałby się z dalszymi krokami w ramach procedury wycofywania firmy z obrotu publicznego. Inne ustępstwa dotyczyły zapewnienia akcjonariuszom, którzy nie odpowiedzą na wezwanie, możliwości wyjścia z inwestycji w przyszłości.Komisja jednak nie zaakceptowała propozycji inwestora. Jak powiedzieli nam jej przedstawiciele, do zaakceptowania byłoby prawdopodobnie albo zejście koncernu z obecnego poziomu zaangażowania i odpowiednio długi okres pozostawienia firmy w obrocie (chodziło co najmniej o 2?3 lata), albo zagwarantowanie odpowiedniej premii akcjonariuszom, co oznaczać miało zapewne podwyższenie ceny wezwania (lub ogłoszenie nowego wezwania z wyższą ceną).Ostatecznie jednak Pfleiderer zrezygnował z walki. W uzgodnieniu z Komisją poinformował, że z uwagi na powstałe wątpliwości i wznowienie przez KPWiG postępowania w sprawie udzielenia mu zgody na przekroczenie przez koncern progu 50% głosów na WZA, wycofuje się z postępowania zmierzającego do wycofania Grajewa z obrotu. Jednak koncern zastrzegł, że nie podejmie żadnych działań, pod warunkiem iż Komisja potwierdzi, że postępowanie stało się bezprzedmiotowe i zostanie umorzone (wydaje się to jednak przesądzone, skoro komunikat w tej sprawie był uzgadniany z KWPiG).Czy koncern wróci do pomysłu wycofania Grajewa z GPW? ? Uważam, że lepiej by było, gdyby Grajewo nie było notowane. Jednak Pfleiderer rezygnuje z takich planów. Nie potrafię w tej chwili powiedzieć, czy wróci do nich w przyszłości. Po prostu nie wiem tego ? stwierdził prezes Sędzikowski.Mirosław Kachniewski, rzecznik Komisji, przyznał, że KPWiG odniosła sukces. ? Jest to jednocześnie sygnał dla innych inwestorów, którzy, starając się o różne zezwolenia, składają pewne deklaracje. Uważamy, że powinny być one traktowane jako wiążące. Przypadek Grajewa jest w tym sensie precedensowy ? stwierdził.GPW zawiesiła na kilkadziesiąt minut notowania ciągi Grajewa. Po odwieszeniu notowań kurs skoczył do ponad 40 zł (na fixingu kurs wyniósł 34,3 zł). W poniedziałek spółka będzie notowana bez ograniczeń wahań kursu. nKomisja postawiła na swoim, choć opinie prawników na temat możliwości uchylenia przez nią zgody na przekroczenie przez Niemców progu 50% głosów były podzielone. Wzywający nie uwzględnił poprawy sytuacji Grajewa i wynikającego z tego wzrostu kursu. Uniknąłby długotrwałego sporu i zapewne wycofał firmę z obrotu, gdyby po prostu godziwie za to zapłacił. W powszechnej opinii 35 zł za akcję to nie była odpowiednia oferta. Drobni inwestorzy innych spółek mogą mieć nadzieję, że przypadek Grajewa ma charakter precedensowy.

KRZYSZTOF JEDLAK