Tydzień na rynkach surowców

Na rynku ropy naftowej mijający tydzień miał dosyć burzliwy przebieg. Poniedziałkowe notowania przyniosły silny spadek ceny ropy, poniżej 22 USD za baryłkę. Tymczasem podczas marcowego szczytu w Wiedniu kraje OPEC, które wówczas zdecydowały się na zwiększenie wydobycia, ustaliły, że jeśli tylko notowania surowca w transakcjach terminowych będą się utrzymywać poniżej tego poziomu przez kolejnych 20 dni, wówczas automatycznie zmniejszą limity wydobycia o 500 tys. baryłek dziennie. Założenie to spowodowało, że od wtorku ropa znów zaczęła drożeć, a dodatkową przyczyną była wypowiedź przedstawiciela Iranu w OPEC, który oznajmił, że istnieją nieduże szanse, aby podczas następnego szczytu w czerwcu ustalono kolejne zwiększenie limitów wydobycia. Szczególnie wyraźny skok ceny ropy miał miejsce we wtorek, kiedy wzrosła ona o 6,5%. Na koniec tygodnia w Londynie za baryłkę ropy Brent płacono około 23 USD, a więc tylko nieznacznie więcej (ok. 1%) niż tydzień wcześniej.W niewielkim przedziale wahały się w mijającym tygodniu notowania złota. W poniedziałek za uncję tego kruszcu płacono 282 USD, natomiast podczas sesji piątkowej jego cena oscylowała wokół 281 USD. ? Rynek jest bardzo mało aktywny. Nie ma żadnych wiadomości, które mogą pobudzić większe wahania cen. Poziom wsparcia wypada teraz przy 280 USD za uncję i poniżej niego ceny raczej nie powinny spaść ? powiedział jeden z londyńskich dealerów złota. Brak zainteresowania złotem wiąże się również z faktem, że wyzbywają się go nawet banki centralne. Wcześniej czynił to Bank Anglii, teraz zapowiada to bank szwajcarski.W nieznacznym stopniu zmieniła się również w mijającym tygodniu cena miedzi. W poniedziałek na londyńskiej giełdzie metali w kontraktach trzymiesięcznych surowiec ten kosztował nieco ponad 1700 USD/t, podczas gdy w piątek jego cena spadła nieznacznie poniżej tego poziomu. ? Na rynku, poza popytem na miedź z dostawą w lipcu, nic się nie działo. Żadnych funduszy, transakcji arbitrażowych. Inwestorzy w ogóle nie wykazywali aktywności ? podkreślił w rozmowie z Reutersem makler z nowojorskiej giełdy Comex. Z kolei analityk z firmy Refco James Steel twierdzi, że w tych okolicznościach notowania na rynku miedzi uwarunkowane są przede wszystkim przez czynniki techniczne. ? Z punktu widzenia fundamentów, wygląda na to, że w najbliższych miesiącach popyt powinien przeważyć nad podażą ? powiedział Reutersowi.

Ł.K.