Nasz rynek dał wczoraj dowód swej siły, zwyżkując w spektakularny sposób bezpośrednio po 5,6-proc. spadku na rynku Nasdaq i 4,6-proc. zniżce indeksu Nikkei. Gwałtowne ?zmartwychwstanie? spółek ?internetowych? świadczy o tym, że pomimo średnio 50-proc. przeceny tych akcji ich potencjał spekulacyjny nie uległ wyczerpaniu. Warto zauważyć, że ostatnie minima kursów akcji tej grupy spółek znalazły się na poziomach ze stycznia tego roku, co odpowiada zakresowi spadków głównych indeksów. Oznacza to, że między spółkami ?internetowymi? a całym rynkiem nie ma istotnej różnicy struktury technicznej. Po przyjęciu optymistycznego założenia, że korektę mamy za sobą, a rynek w ciągu najbliższych tygodni powróci do poziomów z marca (?summer rally? WIG + 21 proc. do 23 000), można więc liczyć na osiągnięcie przez spółki ?internetowe? swych marcowych maksimów. Od dawna orientacyjnym terminem zakończenia korekty była data kolejnego posiedzenia FOMC (16 maja). Obecnie rynek pogodził się już z podwyżką o 0,5 pkt. proc., a od przyszłego tygodnia będzie już żył nadziejami ? płonnymi moim zdaniem ? że była to podwyżka ostatnia, gdyż gospodarka USA właśnie zaczyna zwalniać, przygotowując się do ?miękkiego lądowania?.Oczywiście, wczorajsze ożywienie na rynku może okazać się falstartem, a poprzedzająca wzrost akumulacja może przeciągnąć się na kolejnych kilkanaście sesji. Definitywnym sygnałem jej zakończenia będzie dopiero przełamanie przez WIG20 ?luki? w strefie 2050-2100, której dolne ograniczenie rynek osiągnął w trakcie wczorajszych notowań ciągłych.