Wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych zwiększył się po maju br. do 10,0%, z 9,8% miesiąc wcześniej. Członek Rady Polityki Pieniężnej Grzegorz Wójtowicz powiedział wczoraj, że nie sprawdziły się nadzieje, iż inflacja trwale obniżyła się do poziomu jednocyfrowego i że RPP na posiedzeniu w najbliższą środę ?będzie miała powód, by głęboko przeanalizować sytuację inflacyjną?.Jednak powrót do inflacji dwucyfrowej w największym stopniu jest zasługą korekt, jakie w sposobie jej liczenia zastosował GUS. Ceny w zeszłym miesiącu wzrosły o 0,7%, czyli tak samo, jak w maju 1999 r. W normalnych warunkach ? jak podkreśla Witold Chuść z CDM Pekao SA ? wskaźnik dla ostatnich 12 miesięcy wyniósłby więc 9,8?9,9%.? Należy się spodziewać, że na koniec tego miesiąca inflacja wzrośnie do około 10,3%. Zdecydują o tym rosnące ceny paliw, pieczywa i mięsa oraz fakt, że ceny z czerwca 2000 r. będą odnoszone do bardzo umiarkowanego wzrostu inflacji w czerwcu 1999 r., który obliczono na 0,2% ? powiedział PARKIETOWI W. Chuść. Jego zdaniem, spadek inflacji zaczniemy notować od sierpnia, głównie dlatego, że wkrótce powinien nastąpić kres podwyżek cen paliw na rynkach światowych.

10,0% inflacjiO wzroście cen towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2000 r. o 0,7%, a także o powrocie do inflacji dwucyfrowej (liczonej dla ostatnich 12 miesięcy) zdecydował skok cen energii o 4,7%.

Z tego też powodu w zeszłym miesiącu najbardziej zwiększyły się ceny usług. Ich podwyżka (0,8%) była dwa razy większa niż w kwietniu br. Notowany ostatnio poważny wzrost cen pieczywa i mięsa nie zaważył na wynikach maja. Żywność i napoje bezalkoholowe zdrożały tylko o 0,4%, podobnie jak napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe.Skalę wzrostu cen artykułów spożywczych złagodził w maju br. spadek cen warzyw (o 5,0%), jaj (o 2,5%) oraz tłuszczów zwierzęcych (o 2,3%). Z drugiej strony, 2-proc. wzrost cen mięsa był największy od września 1999 r.Analitycy bankowi spodziewają się, że w tym miesiącu wskaźnik inflacji wyraźnie przekroczy 10,0%. Witold Chuść z CDM Pekao SA nie wyklucza, że na koniec czerwca br. inflacja wzrośnie do 10,3%, a Mateusz Szczurek z ING Barings zakłada, że w lipcu osiągnie nawet 10,6%. Jego zdaniem, mało prawdopodobne jest zmieszczenie się na koniec 2000 r. w widełkach celu inflacyjnego wyznaczonego przez RPP (5,4-6,8%). Większość ekspertów nie spodziewa się zaostrzenia polityki monetarnej w najbliższej przyszłości. James Owen z SG Bank w Warszawie twierdzi, że dla RPP ważniejsza będzie polityczna debata o budżecie na 2001 r. niż tendencje inflacyjne wywołane przez suszę w rolnictwie.

B.J.