Czyli, krótko mówiąc, przy braku wyraźnego trendu na rynku dobre i kilka procent zarobku, nie mówiąc już o pomysłach na inwestycje w, co prawda, małopłynne i nie zawsze dobrze znane spółki, ale z szansą na dużo większy zwrot.
Jakkolwiekby patrzeć na rynek, mamy stabilizację. Widać to coraz lepiej nie tylko w nastrojach inwestorów, ale także w zmianach cen większych spółek z dnia na dzień. Pomijając pojedyncze przypadki, przestaje się cokolwiek dziać na rynku. Nie jest to okres przyjemny dla inwestorów. Ostatnio mieliśmy do czynienia z taką sytuacją w październiku i pierwszej połowie listopada ubiegłego roku ? nomen omen również przed emisją PKN. Brak trendu jest bardzo trudny, szczególnie w tej chwili, kiedy inwestorzy przywykli od początku roku do znacznych wahań. Powoduje frustrację i przede wszystkim gwałtowne poszukiwanie nowych potencjalnych obiektów zainteresowania. Ponieważ widać, że zainteresowanie największymi spółkami, w tym IT, wyraźnie przygasło, naturalną konsekwencją jest przerzucenie się na dużo mniejsze ?tematy?. Niektóre z nich zupełnie uzasadnione niską wyceną spółek na rynku, możliwością przejęcia itd., niektóre zaś wyłącznie będące obiektem spekulacji.Czynniki hamująceW zasadzie, jeśli dobrze przyjrzeć się, każda z dużych spółek ma w tej chwili swoje własne czynniki hamujące jej potencjalny wzrost. Wystarczy wymienić TP SA ? blisko nam do rozstrzygnięcia przetargu, trudno więc w tej chwili podejmować decyzje, lepiej poczekać i zobaczyć, co z tego wyniknie, Elektrim ? nowa emisja, PKN ? sprzedaż akcji w drugiej ofercie publicznej, Agora ? akcje pracownicze, ComputerLand ? zmiana statutu itd. Warto zauważyć, że większość tych istotnych dla spółek czynników powinna się przynajmniej częściowo wyjaśnić w najbliższym czasie. To może oznaczać, że hamulce zostaną zwolnione. Oczywiście nie musi to oznaczać wzrostu, ale jest to argument wart rozważenia.Nie bez przyczyny nawiązałem wcześniej do października ubiegłego roku. Choć sytuacja jest zasadniczo różna i inne są czynniki międzynarodowe i niedawna historia rynku, to jednak przy każdej tak dużej jak PKN emisji trzeba pamiętać o naturalnym efekcie stabilizującym i pewnym odreagowaniu następującym po zakończeniu. Z tego punktu widzenia, najprostszy scenariusz zakładałby wzrost rynku w ostatnich dniach przed zakończeniem zapisów i po przydziale. Jest jeden szkopuł ? wydaje się, że oczekiwania rynku co do ceny emisyjnej są zbliżone do ceny referencyjnej, a ? moim zdaniem ? może ona być dużo niższa. Nie zapominajmy o strukturze emisji ? w końcu o cenie zadecydują inwestorzy zagraniczni. Może, choć oczywiście nie musi, wywołać to reakcję negatywną. Ale i tak głównie liczyć się będzie skala redukcji, a ta ze względu na wysokość lewarów, jaka będzie ? łatwo przewidzieć.Inflacja, stopy i ból głowyDane ogłoszone w czwartek popołudniu rzeczywiście mogą spowodować ból głowy, i to niezależnie od dodatkowego elementu, jakim była zmiana koszyka inflacyjnego. Choć nie spodziewam się podwyżki stóp na najbliższym posiedzeniu RPP w przyszłym tygodniu, to jednak ? o ile jeszcze dwa miesiące temu mówiliśmy o obniżce w III kwartale i miesiąc temu o najprawdopodobniej stałych stopach do końca roku, teraz coraz częściej słyszy się, że podwyżka jest bardzo prawdopodobna. Nie byłby to dobry sygnał dla rynku, nie mówiąc już, że wypływa to z czysto fundamentalnego punktu widzenia na wycenę spółek i ich wyniki finansowe. Boję się bardzo spekulacji pod ewentualną podwyżkę.Świat śpiNa sam koniec ? nie bez przyczyny nie mamy trendu ? bezrybie panuje nie tylko u nas. Stąd też oczywisty wniosek ? patrzmy, jak zwykle, dookoła. Choć wszystkie rzeczy, o których pisałem powyżej, dotyczą naszego podwórka, to jednak sygnały z zewnątrz będą na pewno również bardzo istotne dla dalszego rozwoju sytuacji na naszej giełdzie.
Marcin SadlejCDM Pekao S.A.