Makrotydzień
Dwucyfrowa inflacja powróciła zaledwie po miesiącu przerwy. Liczony rok do roku wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych w maju ? w porównaniu z kwietniem ? podniósł się z 9,8% do 10,0%. Jeszcze bardziej niepokojące są prognozy na następne miesiące. Analitycy, którzy jeszcze niedawno zakładali, że inflację jednocyfrową będziemy znów mieli już w lipcu, teraz każą czekać na to wydarzenie do września. W czerwcu i lipcu ? jak twierdzą teraz m.in. Rządowe Centrum Studiów Strategicznych oraz ING Barings ? inflacja może przekroczyć 10,5%. Stoimy w obliczu szoków cenowych: paliwowego i żywnościowego.Więcej pożyczamy. W maju gospodarstwa domowe wyraźnie szybciej niż w poprzednich miesiącach tego roku zadłużały się w bankach. Osoby prywatne zwiększyły w maju sumę zaciągniętych kredytów o 3,6% (czyli o 1,43 mld zł), podczas gdy ich depozyty złotowe wzrosły w tym czasie tylko o 1,0% (o 1,42 mld zł). Nadal jednak ten rok stoi pod znakiem oszczędzania, a nie pożyczania. W skali 5 miesięcy gospodarstwa domowe zadłużały się o 2 pkt. proc. wolniej niż w tym samym okresie w 1999 r. Także podaż pieniądza rośnie zdecydowanie wolniej niż przed rokiem. Przez pierwszych 5 miesięcy zwiększyła się jedynie o 1,9%, podczas gdy po maju 1999 r. ? o 5,7%. nDwie majowe tendencje ? rosnąca inflacja i większy popyt na kredyty ? będą najważniejszymi tematami środowych obrad RPP. Obie zachęcają do podwyższenia stóp procentowych. Jednak z drugiej strony, wysokie stopy w żaden sposób nie mogą zatrzymać cen rosnących z powodu nieurodzaju w rolnictwie. Susza na polach jawi się nawet jako alibi dla RPP ? można ją uczynić winowajczynią przekroczenia tegorocznego celu inflacyjnego, gdyż osiągnięcie na koniec grudnia 2000 r. wielkości 6,8% jest już nieprawdopodobne.
JACEK BRZESKI
Andrzej BratkowskiCentrum Analiz Społeczno-ekonomicznych
Było:Majowa inflacja była trochę większa od prognozowanej. Okazało się, że oczekiwania inflacyjne są u nas nadal duże. Sygnałem, a często po prostu pretekstem do podwyższania cen były drożejące: dolar, paliwa i mąka. Innych przyczyn wyższej inflacji nie ma ? podaż pieniądza jest w tym roku umiarkowana, nie mamy też do czynienia z destabilizacją budżetową.Będzie:Polityka pieniężna i fiskalna musi być twarda, bo w przeciwnym razie jeszcze długo będziemy borykać się z 10--procentową inflacją. Dużo racji miał Leszek Balcerowicz zostawiając projekt ograniczenia deficytu fiskalnego w 2001 r. do 1,5% PKB. Natomiast RPP nie powinna podnosić teraz stóp procentowych, choć także o ich obniżeniu nie może być mowy przez kilka najbliższych miesięcy.