Otwarta droga do konsolidacji amerykańskiego rynku telekomunikacyjnego
Amerykańskie władze zamierzają podjąć kroki uniemożliwiające przeprowadzenie szacowanej na 115 mld USD fuzji WorldCom i Sprint. Zablokowanie tej transakcji spółek telekomunikacyjnych wydaje się być wyraźnym sygnałem, że w Stanach Zjednoczonych kończy się era wielkich fuzji.
Dyrektor departamnetu antymonopolowego w ministerstwie sprawiedliwości, Joel Klein, zapowiedział, że jest gotów podać sprawę do sądu, by nie pozostawić 80 proc. amerykańskiego rynku połączeń międzymiastowych w rękach jedynie WorldCom i lidera tej branży AT&T. ? Ta fuzja zredukowałaby wielką trójkę do wielkiej dwójki, a to jest za mało ? powiedział Klein.Działania prawne ministerstwa stawiają pod znakiem zapytania powodzenie, tej drugiej co do wielkości, zapowiedzianej fuzji, po planowanym przejęciu Time Warner przez America Online. I to mimo zapewnień, że WorldCom jest gotów pozbyć się znacznej części operacji Sprinta, w tym wszystkich jego połączeń międzymiastowych, co miało umożliwić fuzję. Działanie Kleina oznacza powstrzymanie całej serii wielkich fuzji, które doprowadziły do transformacji branży łącznościowej w USA w ostatnich czterech latach, a więc po tym jak Kongres zgodził się na jej liberalizację.Jednak zdaniem wielu analityków, próba zablokowania tej fuzji może dać początek nowej fali połączeń w amerykańskiej branży telekomunikacyjnej. Sprzeciw wobec bardziej poziomej konsolidacji otwiera drogę do bardziej pionowych fuzji między spółkami, które prowadzą działalność w różnych częściach branży telekomunikacyjnej.W sytuacji, gdy zaczynają zanikać granice między spółkami oferującymi połączenia lokalne i międzymiastowe, a coraz większe znaczenie ma łączność bezprzewodowa, pojawia się mnóstwo możliwości kolejnych fuzji. Próby wejścia zagranicznych operatorów na rynek amerykański zwiększą jedynie presję do zawierania nowych transakcji tego typu. Analitycy z Wall Street spodziewają się, że po uśmierceniu fuzji WorldCom ze Sprintem obie te firmy bardzo szybko zaczną szukać innych powiązań. Przy czym Sprint uważany jest za najbardziej prawdopodobny cel przejęcia i to już wkrótce.Prezes Sprinta Bill Esry odrzucił w zeszłym roku propozycje Deutsche Telekom i to jeszcze zanim wybrał ofertę WorldCom. Biorąc jednak pod uwagę zapewnienia niemieckiego operatora, że jest on zainteresowany wejściem w tyle części amerykańskiego rynku telekomunikacyjnego, ile to tylko będzie możliwe, Sprint wydaje się bardzo atrakcyjnym kandydatem do przejęcia. Ma on bowiem ustabilizowane interesy z wielkimi spółkami w USA, a w jego skład wchodzi Sprint PCS, operator telefonii bezprzewodowej, który już teraz jest wart więcej niż cała reszta spółki.Deutsche Telekom ma już 10% akcji Sprinta i nieco mniejsze udziały w PCS, co jest pozostałością po niedawnym trójstronnym sojuszu, w skład którego wchodził jeszcze France Telecom, który rozpadł się jednak w ubiegłym roku.Mniej jasne wydają się perspektywy WorldCom. Być może będzie teraz chciał kupić dwóch innych operatorów telefonii bezprzewodowej ? Nextel i Voicestream, których akcje już zaczęły rosnąć w wyniku tych spekulacji. Analityk Merrill Lyncha, Adam Quinton, nie wyklucza też, że wobec zablokowania prób zwiększenia udziałów w segmencie połączeń międzymiastowych, WorldCom będzie próbował w ogóle wycofać się z tej działalności. Aczkolwiek trudno jest teraz wskazać firmę, która by to kupiła.I wreszcie sam WorldCom, przy dalszym spadku kursów jego akcji, może się stać celem przejęcia.
J.B.