B. Celiński chce 24,69% Stalproduktu

Bogdan Celiński wezwał do sprzedaży 874 tys. akcji uprzywilejowanych Stalproduktu (24,06% głosów na WZA) po 12 zł za sztukę ? poinformował w piątek pośredniczący w wezwaniu DM Polonia Net SA. Zapisy na sprzedaż akcji będą przyjmowane od 18 sierpnia do 13 listopada. B. Celiński jest prezesem Stalprodukt-Profil, jednej ze spółek zależnych Stalproduktu.Na razie nie są znane motywy ogłoszenia wezwania. ? Nic mi na ten temat nie wiadomo ? powiedziała PARKIETOWI Elżbieta Trzepla-Niziołek, rzecznik prasowy Stalproduktu.O dziwnych ruchach w Stalprodukcie informowaliśmy już w czwartkowym PARKIECIE. Nie udało się wówczas uzyskać komentarza w tej sprawie w samej spółce. Jedną z zagadek był kredyt w wysokości 40 mln zł, którego zaciągnięcie zbiegło się z rozpoczęciem kolejnej fali wzrostowej akcji Stalproduktu. Jak informuje spółka, jest to kredyt obrotowy.B. Celiński posiada już akcje uprzywilejowane Stalproduktu. Łącznie z akcjami na okaziciela posiada on 0,63% głosów na WZA spółki. W wyniku wezwania chce osiągnąć w sumie 897,1 tys. akcji Stalproduktu, uprawniających do wykonywania 24,69% głosów na WZA.Akcje, do sprzedaży których wezwał B. Celiński, nie są przedmiotem obrotu na żadnym rynku regulowanym. Dlatego właśnie cena proponowana w wezwaniu jest znacznie niższa od giełdowej. Na czwartkowym fixingu walory Stalproduktu zmieniały właściciela po 18,5 zł, w piatek zaś minimalnie zniżkowały ? do 18,4 zł (giełda nie zawiesiła notowań).Ze względu na ich status nie można było nimi handlować na giełdzie, spółka zaś nie występowała nawet z takim wnioskiem. Kilka dni temu KPWiG udzieliła jednak Domowi Maklerskiemu Polonia Net zgodę na obrót tymi walorami poza rynkiem regulowanym.Nie wiadomo, ile i w czyich rękach znajduje się akcji pracowniczych Stalproduktu i ile ich jest. O tym, że w ostatnich miesiącach następowała ich redystrybucja, świadczą zakupy dokonywane przez dwóch członków rady nadzorczej. Żaden z nich nie informował jednak o przekroczeniu progu 5% głosów na WZA. Niewykluczone więc, że walory uprzywilejowane znalazły się także w ?silnych rękach? osób, które nie musiały o tym nikogo informować.

GRZEGORZ BRYCKI