Wczorajsza sesja przyniosła minimalny wzrost WIG, po którym indeks miał wartość 18 282 pkt. Na razie bykom udało się obronić wsparcie wyznaczane przez dołek z 21 sierpnia, ale zwyżka ma, jak na razie, bardzo kruche podstawy. Przede wszystkim zniechęca niska aktywność inwestorów ? obroty na wczorajszym fixingu nie osiągnęły nawet 90 mln zł.Na wykresie indeksu w dalszym ciągu jest szansa na formację podwójnego dna i to zarówno długo, jak i krótkoterminową. Krótkoterminowa obejmuje ostatni miesiąc notowań, a jej linia szyi znajduje się na poziomie 18 782 pkt. Wprawdzie zasięg wzrostu wynikający z jej wysokości to tylko 500 pkt., ale wybicie górą pozwoliłoby na przełamanie głównej linii bessy. Jednak aby taki scenariusz miał szansę realizacji, obroty muszą wzrosnąć. Z drugiej strony, spadek poniżej poziomu ostatnich dołków grozi prawdziwą katastrofą dla rynku akcji. To takiego wniosku skłania obserwacja wykresu MACD. Po ?dużej? dywergencji hossy wskaźnik usiłuje przełamać spadkową linię trendu w niedużej odległości od poziomu równowagi. Jeśli próba zwyżki nie powiedzie się, pozytywna dywergencja zostanie zlikwidowana, a wskaźnik po przełamaniu swojej średniej powinien spadać aż do dołka z końca kwietnia.

TOMASZ JÓŹWIKAnalityk PARKIETU