Rynki zagraniczne

Ostatnie sesje na globalnych giełdach światowych stały pod znakiem spadków. Ożywienie z początku miesiąca nie przełożyło sięna ustanowienie nowych maksimów. Z tendencji tej wyłamał się CAC?40, ustanawiając historyczny rekord, choć i on uległ następnie przecenie. O wiele lepiej wygląda sytuacja na indeksach szerokiego rynku (NYSE Composite, Russell 2000, Wilshire 5000).

Stany ZjednoczoneRynek amerykański obniżył loty na ostatnich sesjach. Średnia przemysłowa od końca sierpnia spadła o 2,6% w okolice 11 100 pkt. Jeszcze gorzej wiodło się indeksowi rynku zaawansowanych technologii Nasdaq Composite. Jak przystało na prawdziwy beta indeks, zniżka w jego przypadku wyniosła prawie 10%. Deprecjacja amerykańskich blue chips oznacza, że w dalszym ciągu kwestią otwartą jest atak na dotychczasowe maksimum. Do chwili przełamania średnioterminowego oporu na wysokości 11 400 pkt. trudno jednak liczyć się z taką ewentualnością. Ubiegłotygodniowa zniżka wydaje się typową wpadką przy pracy i spodziewałbym się raczej zdecydowanego ataku byków. Kontynuacja zniżki zostanie raczej powstrzymana na poziomie 10 800 pkt., gdzie przebiega 200-sesyjna średnia krocząca oraz wznosząca się średnioterminowa strefa wsparcia. O ile DJIA może jeszcze doznać przeceny, to wydaje się, że spadki na Nasdaq w krótkim terminie mają się ku końcowi. Ocena ta wynika z bliskości indeksu wobec długoterminowej średniej kroczącej oraz wznoszącej się średnioterminowej strefy wsparcia (minima od maja br.). W dłuższym terminie wydaje się, że wrażliwość zysków korporacji sektora TMT na podwyższone stopy procentowe przełoży się na głębsze spadki. Nie można się oprzeć wrażeniu, że przed rynkiem Nasdaq jest jeszcze jedna fala spadków, która sprowadzi indeks do poziomu około 3000 pkt. Zakończyłoby to sekwencję falową, co przełożyłoby się na rozpoczęcie wzrostów wyższego rzędu.Optymizm co do perspektyw największego rynku kapitałowego na świecie wynika przede wszystkim z wciąż dobrych sygnałów z otoczenia makroekonomicznego oraz szerokości wzrostów na rynkach akcji. Osłabienie euro wobec dolara amerykańskiego jeszcze zwiększy popyt na mocniejszą walutę. Zwłaszcza że kapitał z Eurolandu mniej chętnie lokował nadwyżki za oceanem. Od początku 1999 roku inwestycje portfelowe wyniosły 150 mld USD, z czego 80% przypadało na rynek akcji. Ryzyko kursowe związane ze zmiennym euro, wyższe stopy procentowe oraz lepsze perspektywy wzrostu zysków sprawią, że większy strumień inwestycji popłynie w kierunku strefy dolarowej. Zachowanie gospodarki zgodne z oczekiwaniami Fed obniża ryzyko dalszych podwyżek stóp procentowych. Popyt konsumpcyjny słabnie, stopa bezrobocia pozostaje wciąż na poziomie 4%, a PKB rośnie w niespotykanym tempie. Nie przypuszczam, aby wyraźna poprawa koniunktury na rynkach akcji nastąpiła w tygodniach przedwyborczych. Nadchodzące wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych stanowią doskonałą okazję dla kandydatów do zaprezentowania swoich poglądów na temat sfery gospodarki. Dynamiczny rozwój gospodarki amerykańskiej owocuje generowaniem pokaźnej nadwyżki budżetowej. Szacunki wskazują, że w ciągu nadchodzącej dekady nadwyżka ta wyniesie 4,6 bln USD. Dane te pochodzą z Biura Budżetu Kongresu (CBO), który założył dla ich obliczenia dziesięcioletnią stopę wzrostu PKB na poziomie 2,75%. Wielu analityków twierdzi, że estymacje CBO są nader pesymistyczne i nadwyżka ta będzie o wiele wyższa. Posiłkują się przy tym badaniami Fed, który prognozuje, że wzrost PKB wyniesie średniorocznie 4%. Od przybytku głowa nie boli, toteż kandydaci prześcigają się w sposobach dystrybucji tej superraty. Ich zamierzeniem jest przeznaczenie jej na redukcję długu federalnego (3,5 bln USD). Co ciekawe, bardziej zdecydowaną postawę w tej kwestii proponuje przedstawiciel demokratów. Gore zamierza zmniejszyć zadłużenie o 2,8 bln USD w ciągu dekady, natomiast republikanin Bush jedynie o 2,4 bln USD.Z punktu widzenia analizy technicznej, optymistyczną oznaką jest zachowanie irokiego rynku (NYSE Composite, Russell 2000, Wilshire 5000). 11 września NYSE Composite ustanowił swój historyczny rekord (681 pkt.). Bliskie pokonania dotychczasowych wierzchołków są pozostałe indeksy szerokiego rynku. Russell 2000 przebywa obecnie w okolicach 550 pkt., 10% poniżej marcowego maksimum. Jeszcze lepiej wygląda obraz indeksu Wilshire 5000, któremu brakuje ledwie kilkaset punktów do ustanowienia nowego rekordu (14 751 pkt.).JaponiaTrwa pogorszenie koniunktury na rynku akcji Kraju Kwitnącej Wiśni. Nikkei 225 systematycznie zmierza do długoterminowego wznoszącego się wsparcia, które przebiega obecnie w pobliżu 15 700 pkt. Przełamanie tego wsparcia byłoby sygnałem zakończenia dwuletniej hossy. Niewykluczone że zamknięcie tygodnia giełdowego w czwartek sprzyjać będzie napływowi nowych funduszy wraz z rozpoczęciem kolejnego. Słabsze wyniki gospodarki japońskiej na tle innych państw rozwiniętych skutkują rewizją prognoz. Ogranicza to pole wzrostów rynku akcji. Z tego powodu należy się spodziewać występowania trendu horyzontalnego.EuropaPaństwa europejskie w dużym stopniu odczuwają wzrosty cen na światowych rynkach towarowych. Cena za baryłkę ropy naftowej przewyższająca 30 USD trafia na podatny grunt w środowisku rosnącej inflacji. Dowodem wyczerpywania się cierpliwości są protesty i blokady dróg podejmowane przez drobnych przedsiębiorców oraz konsumentów. Decyzja państw OPEC o powiększeniu limitu wydobycia ropy naftowej, wzmocniona przez obietnice niezrzeszonego w organizacji Meksyku, w odczuciu ekspertów nie wyczerpuje potrzeb. Pojawia się nawet presja na obniżkę głównego składnika cen ropy, czyli akcyzy. James Wolfensohn, szef Banku Światowego, określił utrzymywanie się cen ropy na poziomie 35 USD jako ?sygnał jednoznacznie negatywny?. PKB państw unijnych w II kwartale br. zwiększył się o 0,9%, co nie wytrzymuje porównania z wynikami osiąganymi przez gospodarkę amerykańską. Do tego dokłada się osiągnięcie historycznego minimum parytetu euro wobec dolara od jego wprowadzenia w 1999 roku. Lekka poprawa zaistniałej sytuacji może nastąpić w wyniku zapowiadanej interwencji ECB na rynku walutowym. Problemy, które gospodarki zachodnioeuropejskie miały w ostatnich dniach, przesądzają o słabej koniunkturze w najbliższych tygodniach, choć indeksogramy nie potwierdzają jeszcze tego scenariusza. Sekwencja wybicia z podwójnego dna na rynku brytyjskim zakończyła się o wiele szybciej, niż trwało kształtowanie formacji. FT-SE sprawdza aktualnie trwałość krótkoterminowej linii wsparcia, lecz należy przypuszczać, że prawdziwe zatrzymanie spadków nastąpi w strefie 6350-6400 pkt. W razie pokonania tego poziomu indeks nieuchronnie przybliży się do długoterminowego wsparcia (6000 pkt.).5 września br. indeks CAC-40 ustanowił historyczne maksimum, notując 6929 pkt. Niestety, od tego czasu deprecjacja sprowadziła indeks do około 6600 pkt., w efekcie czego zostało pokonane średnioterminowe wsparcie (6710 pkt.). W perspektywie najbliższych sesji należy się raczej spodziewać umocnienia rynku. Sprzyjać temu będzie bliskość istotnej wznoszącej się strefy wsparcia, która od maja br. była czterokrotnie testowana (6550 pkt.). Przełamanie tej strefy miałoby negatywne konsekwencje dla giełdy paryskiej, gdyż następne znaczące wsparcie przebiega 10% niżej (5900-6000 pkt.). Wyznaczają je lokalne minima z lutego i kwietnia, luka hossy z lutego oraz połowa długiej białej świecy z kwietnia.Giełda głównego fundamentu integracji europejskiej ? Niemiec ? od kilku miesięcy należy do najgorzej prosperujących. DAX Xetra od maja porusza się w kilkusetpunktowej przestrzeni ograniczonej oporem na poziomie 7500 pkt. i wsparciem na poziomie 7000 pkt. Dolne ograniczenie jest w tym wypadku o wiele silniejsze, gdyż w jego pobliżu znajduje się długoterminowa średnia krocząca. Krótkoterminowo giełdy niemieckie mają szansę na poprawę kursów. Lepsze perspektywy niż indeks mają jednak poszczególne spółki. W kręgu zainteresowań inwestorów leżą zwłaszcza Volkswagen, który ogłosił plany operacji buy back, oraz Adidas Salomon, o którym przypomniano sobie w kontekście rozpoczynających się igrzysk olimpijskich.

Marcin T. Kuchciak