W środę znów drożała ropa na światowych rynkach, pod wpływem informacji o wciąż niewystarczających zapasach tego surowca w Stanach Zjednoczonych, przed zbliżającym się sezonem zimowym. W Londynie za baryłkę gatunku Brent płacono w końcu sesji 34,6 USD, prawie o 3% więcej niż we wtorek, natomiast w Nowym Jorku ropa zdrożała o 2%, a jej cena przekroczyła 37 USD za baryłkę, osiągając najwyższy poziom od 10 lat.

Czynnikiem, który wywołał kolejny skok notowań była informacja, że amerykańskie rafinerie przetwarzają zbyt małą ilość ropy, aby wystarczyło jej na pokrycie zapotrzebowania w sezonie zimowym.Amerykański instytut petrochemiczny podał do wiadomości, że naftowe zapasy tego kraju są wciąż o 19% niższe niż przed rokiem, a dostawy ropy zmniejszyły się o 0,7%.W tych okolicznościach nawet wtorkowa deklaracja Arabii Saudyjskiej, która poinformowała, że jest już przygotowana do zwiększenia wydobycia, nie zdołała wczoraj zapobiec zwyżce notowań tego surowca. OPEC 10 września zdecydował, że od początku października zwiększy produkcję ropy o 800 tys. baryłek dziennie.

Ł.K.