Trzeci kwartał na nowych rynkach

Koniunktura na europejskich rynkach przeznaczonych dla szybko rozwijających się spółek z branży nowoczesnych technologii przypominała w tym roku jazdę kolejką górską w lunaparku. Do marca kursy akcji ostro szły w górę, a później prawie tak samo szybko spadały.Największe różnice odnotowano na paryskim Nouveau Marche, ale na wszystkich tych nowych rynkach wahania kursów były bardzo duże. Koniec lata przyniósł pewne ożywienie, a wraz z nim powrót optymizmu, aczkolwiek bardzo wątłego, gdyż spadki na Nasdaq znowu zachwiały zaufaniem do spółek technologicznych.Ale koniunktura na europejskich nowych rynkach zależy już nie tylko od tego, co dzieje się na Nasdaq. Ich losy coraz bardziej związane są z napływem emisji nowych spółek, a ten był niespodziewanie duży, mimo rynkowych korekt.Na frankfurckim Neuer Markt w ostatnich trzech miesiącach było 41 pierwotnych ofert publicznych, a więc prawie tyle samo, co w poprzednim kwartale. Na Neuer Markt, największej giełdzie spośród członków Euro NM, jest teraz notowanych ponad 300 spółek, a na paryskiej Nouveau Marche kolejne 150. Wprawdzie jest to wciąż bardzo mało w porównaniu z 5000 emitentów na Nasdaq, ale obawy o załamanie się nowych emisji nie sprawdziły się.Mimo napływu spółek całkowita kapitalizacja Neuer Markt zmniejszyła się w trzecim kwartale. Jedną z przyczyn tego spadku było niepowodzenie akcji T-Online, internetowej firmy Deutsche Telekom. Jest to bowiem największa spółka na tej giełdzie i mimo całkiem udanego debiutu w kwietniu, ostatnio kursy jej akcji spadły, gdyż zaufanie do niej podważyły niedawne dymisje członków kierownictwa.Problemem nowych rynków jest przyciąganie dużych spółek, bo małe i tak są na nie skazane, gdyż nie mogą notować swoich akcji na głównych giełdach. Boryka się z tym problemem madrycki Nuevo Mercado. Rozpoczął działalność w kwietniu, ale nie był to dobry moment na debiut, bo na globalnym rynku trwała już dekoniunktura. Płynność na tej giełdzie wciąż jest niewielka i spółki zaproszone do wejścia na nią nie mogą się zdecydować. Dwie duże firmy Telefoniki ? Terra Network i TPI oficjalnie nadal rozważają taką możliwość, ale operator płatnej telewizji Sogecable ? odmówił.Jednym z rynków, który sobie z tym poradził jest mediolański Nuovo Mercato. Dzięki obecności na nim dostawcy usług internetowych Tiscali i spółki e.biscom, jego kapitalizacja jest teraz prawie taka sama jak paryskiego Nouveau Marche. Pod względem wolumenu obrotu wyprzedza on francuski nowy rynek i paneuropejską giełdę Easdaq.Na Nuovo Mercato notowanych jest 27 spółek, a co najmniej cztery mają na nim zadebiutować jeszcze w tym roku. Wprawdzie akcje Tiscali i e.biscom stanowią 60% jego kapitalizacji, to jest to i tak mniej niż 72% z początku lata.Rynki niemiecki i włoski wyróżnia duży udział w nich spółek technologicznych, podczas gdy francuskie firmy z tej branży są mniej chętne do wchodzenia na nowe rynki. Tamtejsze spółki internetowe Wanadoo i Liberty Surf zdecydowały się na wprowadzenie akcji na główny parkiet paryskiej giełdy, a nie na Nouveau Marche. Ale wszystkie nowe rynki wykazały zadziwiającą odporność na walki ich założycieli i krach fuzji LSE i Deutsche Börse.

Na podstawie ?Financial Times? opr. J.B.