Giełdy w naszym regionie cierpią na brak zagranicznych inwestorów

Niewielkie zmiany indeksów charakteryzowały wtorkowe sesje na giełdach w naszym regionie. Wskazywano na małe obroty, a przede wszystkim małą aktywność kapitału zagranicznego. Uwagę zwracał jednak popyt na akcje MOL i TVK w Budapeszcie.

BudapesztPrawie nie zmienił się wczoraj wskaźnik BUX, mierzący koniunkturę na giełdzie budapeszteńskiej. Wprawdzie wyraźnie rosły notowania takich spółek, jak koncern petrochemiczny MOL i spółka chemiczna TVK (są one w kręgu zainteresowań rosyjskiego potentata Gazprom, który plnuje ekspansję na węgierskim rynku), jednak z drugiej strony pozbywano się akcji innych spółek typu blue chip, w tym potentata telekomunikacyjnego Matav. W tych okolicznościach budapeszteński indeks spadł tylko o 0,04% do 8353,88 pkt.PragaPodczas wtorkowej sesji nieznacznie podniósł się indeks giełdy praskiej ? PX 50. Zyskał on 0,16%, by zakończyć dzień na poziomie 499,6 pkt. Inwestorzy kupowali wczoraj, przecenione mocno w ostatnich tygodniach, akcje koncernu telekomunikacyjnego Cesky Telecom, choć pod koniec sesji tendencja się zmieniła i papiery te zyskały tylko 0,05%. Wyraźnie, bo o 1,95%, wzrósł natomiast kurs akcji Komercni Banka. Z drugiej strony, realizacja zysków po poniedziałkowych zwyżkach dotknęła koncern energetyczny CEZ. Spółka ta z pewnością w najbliższych dniach znajdzie się w centrum uwagi, ponieważ być może już od dziś, za zgodą czeskich władz, uruchomi ona elektrownię atomową Temelin. Sprzeciwiają się temu sąsiednie kraje ? Niemcy i Austria. ? Inwestorzy zagraniczni nie interesują się naszą giełdą, która podąża w ślad za czołowymi parkietami światowymi. Dziwi mnie, że bodźcem do zakupów nie są plany prywatyzacyjne kilku czołowych spółek ? powiedział agencji Reutera Silvio Kotarac, makler z CA IB Securities.MoskwaNiewiele zmienił się wczoraj również moskiewski wskaźnik RTS. Spadł on zaledwie o 0,32% do 192,99 pkt., przy niskich obrotach wynoszących 16,65 mln USD. Na początku wprawdzie ceny akcji umiarkowanie rosły, m.in. w związku z nadziejami, że ministerstwo komunikacji ostatecznie zlikwiduje zakaz używania pewnych częstotliwości przez spółki. Jednak mimo że decyzja taka zapadła, nie uchroniło to indeksu od spadku. Analitycy tłumaczyli to brakiem zainteresowania akcjami ze strony zagranicznego kapitału. ? Dopóki nie będzie inwestorów spoza Rosji na giełdzie, czekają nas nadal systematyczne, drobne spadki ? powiedział Reuterowi Dmitrij Kuliaszeniec, makler z Renaissance Capital. Z kolei Loren Bough, makler z Brunswick Capital, podkreślał, że zniżki na giełdzie moskiewskiej to przede wszystkim efekt negatywnych doniesień z największych światowych rynków akcji.

Kolumnę redagują ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI