Internet, bariery, podatki, maklerzy...

Internet, e-hossa, e-biznes to chyba najczęściej pojawiające się słowa opisujące poczynania na rynku kapitałowym w minionym roku. Jeszcze do niedawna zupełnie nie znane e-szaleństwo ogarnęło świat. Teraz, po ostudzeniu nastrojów i opanowaniu emocji, przyszedł czas na bardziej wyważoną ocenę sytuacji i pierwsze podsumowania (debata: ?Usługi w internecie?). Największa w tym zasługa globalizacji (kolejne modne słowo) i związanego z nią maksymalnie szybkiego przepływu informacji. Ma ona tę podstawową zaletę ? i niestety także wadę ? że równie szybko do inwestorów docierają wiadomości dobre, jak i te, których nigdy nie chcieliby usłyszeć. To, w jaki sposób przekazywane są informacje, także ma duży wpływ na poczynania inwestorów. W końcu czasami szklanka nadal jest w połowie pełna, a innym razem już tylko w połowie pusta (debata: ?Polityka informacyjna spółek?).Jakby przyspieszenia obiegu informacji było mało, giełdy nie tylko wiążą się już ogólnoświatowymi kanałami łączności, ale chcą jeszcze bardziej przybliżyć się do siebie. Temu ma służyć proces konsolidacji narodowych parkietów, który w coraz to nowym kształcie daje o sobie znać w Europie. Niewykluczone że powstaną także pierwsze giełdy międzykontynentalne, gdyż robione są i takie przymiarki. Gdzieś w tym wielkim świecie kapitałowym swoje miejsce znaleźć będzie musiała także i nasza warszawska giełd(k)a, która samodzielnie nie poradzi sobie w otoczeniu gigantów i niechybnie zostanie zepchnięta na margines (?Giełdy się łączą?).Za wymogami naszych czasów nie zawsze jednak nadążają państwowe regulacje. Niestety, działania widzialnej, państwowej ?ręki rynku? zazwyczaj są przynajmniej o jednej krok w tyle i raczej nie ma nadziei na poprawę tej sytuacji. Urzędnicy mają bowiem to do siebie, że wszystko muszą przemyśleć dwa razy. Gdy jednak już wreszcie zgodzą się na innowacje, nie są już one nowością. Niezmiennym problemem w rozwoju naszego rynku są także takie uwarunkowania strukturalne, jak na przykład brak elementarnej wiedzy na temat giełdy oraz tradycji lokowania tam swoich oszczędności. Nie zachęcają do niego w wystarczającym stopniu również akcje prywatyzacyjne Skarbu Państwa, który, co prawda, jest w stanie ?zagonić? do biur maklerskich rzesze nowych inwestorów, jednak ich kontakt z rynkiem zazwyczaj kończy się po jednym czy dwóch zleceniach (?Bariery rozwoju rynku kapitałowego?).Niezależnie od barier, jakie tkwią w nas samych czy też w otoczeniu rynkowym, zawsze można coś jeszcze zepsuć. Sztandarowym tego przykładem jest sposób wprowadzania na warszawską giełdę tak zwanej krótkiej sprzedaży, czyli pożyczek papierów wartościowych. Już pod koniec ubiegłego roku wydawało się, że wszystko ? po kilku bądź co bądź latach oczekiwań ? zostało wyjaśnione, a tu proszę: nierozwiązywalna kwestia opłaty skarbowej. Jeszcze gorszy wpływ na nasz ciągle wątły, aczkolwiek wschodzący rynek kapitałowy będą miały kwestie podatkowe. Nikt nie wątpi, że wprowadzanie podatków już teraz podważyłoby zasadność lokowania kapitału inwestycyjnego i oszczędności na GPW. Przesunięcie na kolejne lata decyzji o opodatkowaniu dochodów z rynku kapitałowego to krok w dobrym kierunku. Sądząc jednak po już obserwowanych wyczynach i dość mętnych argumentach na rzecz opodatkowania wykupu akcji w celu ich umorzenia, nie można liczyć na zbyt wiele. Gdy dodamy do tego komplikacje przy opodatkowaniu praw do akcji, mamy prawie kompletny obraz meandrów, wśród których poruszać się musi inwestor (?Polityka podatkowa wobec uczestników rynku kapitałowego?).Młodym adeptom sztuki inwestowania nadwyżek finansowych ktoś musi zatem pomóc. Niezastąpiony wydaje się tutaj makler, który sam śledząc na bieżąco wszystko, co dzieje się na rynku, poprowadzi za ręką, wyjaśni, dopowie. Jemu także przyda się internet, który pozwala nie tylko na obniżanie opłat za zlecenia maklerskie i ułatwia przekazywanie dyspozycji na parkiet, ale także służy do komunikacji z inwestorem. Obawy o losy i zm najmłodszego zawodu w Polsce są zatem nieuzasadnione. Jak się wydaje, makler nie przejdzie do historii, a internet, który, zdaniem sceptyków, mógłby go do tego zmusić, będzie mu bardziej pomagał, niż przeszkadzał w pracy (?Czy makler przejdzie do lamusa??).To oczywiście nie wszystkie problemy i wyzwania, jakie aktualnie stoją przed polskim rynkiem kapitałowym. Wielkim wydarzeniem będzie niewątpliwie uruchomienie (wreszcie) nowego systemu giełdowego Warset. Jego wdrożenie przekładane było już wielokrotnie i chyba dłużej nie można czekać. W końcu nikt nie chce, by pojawiła się zmora z początku 2000 roku, gdy okazało się, że system nie jest w stanie ?przerobić? dużych obrotów. Tymczasem na rynek cały czas napływają kolejne pieniądze z funduszy emerytalnych zarządzających naszymi składkami. Miejmy nadzieję, że napłyną też pieniądze nowych inwestorów. Może przyczynią się do tego targi ?Twoje Pieniądze??

Adam Mielczarek