Osłabione euro znalazło we wtorek poziom wsparcia wobec dolara tuż powyżej historycznego minimum. Przed dalszą wyprzedażą euro powstrzymała inwestorów możliwość interwencji banków centralnych.Obawa przed interwencją pojawiła się w związku z wtorkowym spotkaniem grupy G20, w której znajdują się ministrowie finansów i przedstawiciele najważniejszych instytucji finansowych świata. Dealerzy pamiętają, że wrześniowa interwencja w obronie euro miała miejsce w przededniu spotkania grupy G7.Analitycy ostrzegają jednak, że przy braku reakcji ze strony władz monetarnych, rynek może przypuścić kolejny atak na wspólną europejską walutę. Część z nich pogodziła się już faktem, że wrześniowa interwencja przyniosła jedynie krótkoterminowe efekty.? Całościowy obraz euro jest bardzo kiepski, chociaż obawy o ewentualną akcję w jej obronie mogą dzisiaj zapewnić wspólnej walucie pewną stabilizację ? powiedział Tony Norfield, główny analityk w ABN Amro w Londynie.? W dłuższym okresie spadek euro do poziomu 80 centów wydaje się prawie nieunikniony. To tylko kwestia czasu ? powiedział Norfield.Według obserwatorów, wspólna interwencja banków centralnych, podobna do tej, która miała miejsce we wrześniu, jest mało prawdopodobna, ponieważ ze względu na zbliżające się wybory prezydenckie raczej nie wziąłby w niej udziału amerykański Fed. Ich zdaniem, możliwe są tylko indywidualne akcje poszczególnych banków centralnych.Euro umocniło się do poziomu 83,90 centa i znajdowało się o ponad pół centa powyżej historycznego minimum z zeszłego tygodnia, które wyniosło 83,25 centa za euro.Wspólna waluta umocniła się także wobec jena, który z kolei wzmacniał się względem dolara.Mocną pozycję wobec innych walut zachowywał brytyjski funt. Inwestorzy kupują go ze względu na niejasną sytuację na światowym rynku akcji, a częściowo także dlatego, że funt uznawany jest za petrowalutę, co wzmacnia ją przy wysokich cenach ropy.

Reuters (Londyn)