Proponuję Państwu quiz przypominający stopniem trudności pytania w konkursach audiotele. ?Czy technologie stosowane i potrzebne w Polsce różnią się od stanu technologii światowych z lat osiemdziesiątych??. Myślę, że niewiele osób powie, że sytuacja przed dwudziestu laty w krajach rozwiniętych i obecnie u nas różni się niewiele. Zaszły przecież ogromne zmiany w ciągu krótkiego czasu. Przed dziesięcioma laty posiadanie komputera było luksusem nawet w bogatych krajach Zachodu ? nie chodzi tu o pieniądze, lecz o postęp technologiczny. Komputer wielkości szafy nie był traktowany poważnie jako powszechne narzędzie pracy nawet przez szefów IBM. Epoka kserokopiarek ? małych i tanich ? to koniec lat osiemdziesiątych. Telefony komórkowe to właściwie najnowsza historia. Nie wspominając o internecie, który zdominował nasze życie, zarówno w sferze rozrywki, pracy, komunikacji oraz jeśli chodzi o dostęp do informacji. Podsumowując można powiedzieć, że wraz ze zmianami technologicznymi zmienił się również rynek pracy. W ostatnich miesiącach najbardziej poszukiwanymi pracownikami są specjaliści od baz danych, przesyłania informacji, telefonii komórkowej, bankowości detalicznej, organizacji pracy i jeszcze wielu innych, o których czyta się znacznie rzadziej (są mniej efektowne?). Co więcej, ważne, by pamiętać, że zmieni się być może model pracy. W Stanach Zjednoczonych systematycznie (dzięki możliwościom, jakie daje internet i telefony komórkowe) zwiększa się liczba osób pracujących ?zdalnie?. Wykonują pracę dla firm siedząc przy domowych biurkach. Oczywiście, nie dotyczy to wszystkich rodzajów pracy, lecz głównie tej biurowej. Zmniejszają się dzięki temu koszty pracodawcy, rośnie zadowolenie pracowników. Europa powoli zaczyna podążać tym śladem. Wstępna odpowiedź na pytanie z początku brzmi: tak, różnice są znaczne.Tymczasem Międzyresortowy Zespół do Prognozowania Popytu na Pracę przewiduje, że jeżeli w Polsce będą zachodzić podobne tendencje, jak w latach 80. w Unii Europejskiej, to do roku 2010 największym powodzeniem na rynku pracy będą się cieszyć pewne konkretne grupy zawodów (za: ?Rzeczpospolita? 15.10.2000 r., dodatek ?Moja kariera?). Tu następuje szczegółowa lista tychże zawodów. Dla Państwa informacji podam kilka przykładów. Na trzech pierwszych miejscach znajdują się kierownicy małych i średnich zakładów pracy, sprzedawcy i demonstratorzy, pracownicy ds. finansowych i statystycznych. W drugiej dziesiątce są m.in. pielęgniarki i położne oraz gońcy, bagażowi i portierzy. W trzeciej ? technicy, personel obsługi komputerów (!), prawnicy, operatorzy sprzętu optycznego i elektronicznego. W czwartej dziesiątce między fizykami i chemikami a policjantami znaleźli się informatycy (!), dyrektorzy generalni i prezesi znaleźli się tuż za średnim personelem ochrony zdrowia. Jeśli Państwa interesują szczegóły, to zapraszam do lektury tejże listy. Najpierw jednak proponuję odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki sens ma założenie, jakie zrobił MZdPPnP. Równie dobrze można powiedzieć, że jeśli w Polsce będą zachodzić podobne tendencje, jak w latach 60. w Afryce, 30. w Rosji, to wówczas ? itd. Założenie takie nie kosztuje nic, a to, że jest bzdurne, nic nie szkodzi ? przecież mówimy: ?jeśli?, a nie, że rzeczywiście tak będzie.Ktoś wymyślił absurdalne badania, grupa ludzi prawdopodobnie przez dłuższy czas nad nimi pracowała, a teraz być może będą stanowiły podstawę do opracowywania planów pomocy absolwentom i przeciwdziałania bezrobociu, których jedyna wartość to papier, na jakim powstaną. I ostatnia rzecz. Badania były prawdopodobnie finansowane z pieniędzy podatników.
Grzegorz Zalewski