Co łączy Billa Gatesa z Warrenem Buffettem?
Z pozoru wydaje się, że Billa Gatesa, szefa koncernu Microsoft, i Warrena Buffetta, jednego z najbardziej znanych na świecie inwestorów giełdowych, właściciela spółki inwestycyjnej Berkshire Hathaway, niewiele może łączyć. Pierwszy z nich ma 45 lat i jest uznawany za króla branży informatycznej na świecie, drugi już 75-letni finansista jest znany raczej z bardzo ostrożnego podejścia do branży high-tech. Tymczasem okazuje się, że obu miliarderów łączy prawie już dziesięcioletnia przyjaźń, a jednym z czynników, który ich zbliżył, jest pasja do brydża.Obaj panowie poznali się w 1991 r., gdy Bill Gates zgodził się przyjąć zaproszenie na jeden z odbywających się w Seattle bankietów, gdzie gościem honorowym był właśnie Warren Buffett. Szef Microsoftu przybył tam przede wszystkim dlatego, że dowiedział się, iż będzie obecna znana dzien-nikarka ?Washington Post? ? Katharine Graham. Jednak gdy szef Berkshire Hathaway podszedł do Gatesa, by zapytać, co sądzi o przemianach, jakie zachodziły wówczas w koncernie IBM, rozgorzała czterogodzinna dyskusja na wiele interesujących tematów. Warren Buffett skorzystał wówczas m.in. z rady Gatesa i kupił po 100 akcji spółek Microsoft i Intel.Od tej pory obaj miliarderzy spotykają się dość często. Buffett był obecny m.in. w 1994 r. na ślubie Gatesa na Hawajach. Często wspólnie spędzają wakacje. Razem zwiedzali m.in. Wielki Mur Chiński. Jednak prawdziwą pasją, która ich łączy, jest brydż. Bill Gates podkreśla przy tym, że może uchodzić tylko za ucznia Buffetta, który gra przynajmniej 10?12 godzin tygodniowo. Szef Microsoftu wprawdzie poznał zasady brydża jako dziecko, jednak później, do czasu gdy poznał Buffetta, raczej nie miał do czynienia z tą grą. Teraz poświęca jej około 3 godzin w tygodniu.Niedawno obaj miliarderzy wzięli udział w zorganizowanym w Omaha (miasto gdzie ma siedzibę Berkshire Hathaway) turnieju brydżowym. Czteroosobowa drużyna, w której poza Gatesem i Buffettem byli dwaj zawodowcy, mistrzowie brydża, nie znalazła się wprawdzie nawet w pierwszej 10. turnieju, jednak uczestniczący w nim gracze wskazywali na dalsze postępy, jakie uczynili obaj biznesmeni (notabene główni sponsorzy turnieju). W USA krąży pogłoska, że obaj panowie poczuli się już tak silni w brydżu, iż Warren Buffett zaproponował Gatesowi grę, której stawką byłyby posiadłości obu biznesmenów. Nie wiadomo jednak, czy szefowi Microsoftu opłacałoby się rzucać na szalę swą nowoczesną rezydencję pod Seattle wybudowaną w 1996 r. kosztem 75 mln USD, wobec starej posiadłości Buffetta (w 1951 r. wybudował ją za 31,5 tys. USD).Co ciekawe, trwająca już prawie 10 lat przyjaźń obu potentatów amerykańskiego rynku raczej nie przekłada się na płaszczyznę zawodową. Wprawdzie kiedyś rozważali oni wspólną inwestycję w spółkę Pebble Beach, będącą właścicielem znanego kalifornijskiego klubu golfowego, jednak biorąc pod uwagę potencjał finansowy obu biznesmenów, transakcję tę, która ostatecznie nie doszła do skutku, można porównać do zakupu przez przeciętnego Amerykanina hamburgera w lubianym zarówno przez Gatesa, jak i Buffetta McDonaldzie.
ŁUKASZ KORYCKINa podst. ?The Wall Street Journal Europe?