Na początek 2001 r. przewidywane są zmiany w wielkości zatrudnienia
Tylko jeden portal w Polsce generuje zyski. Największe dwa zatrudniają ponad 300 osób każdy. Z nich tylko Wirtualna Polska zapowiada ?racjonalizację? zatrudnienia. Onet.pl ? dodatkowy nabór. Gdy portal staje się spółką publiczną, słowo ?redukcja? ? co widać na przykładzie zmian kursów na Nasdaq ? wzbudza emocje inwestorów. Portale nie mówią, o jaki procent zmniejszy się liczba ich pracowników.
Zapowiedź zmniejszenia liczby osób zatrudnionych w internetowej spółce, podobnie jak obniżenie prognoz wyniku finansowego może ujemnie odbić się na kursie akcji (z tego powodu w czwartek kurs Applied Microsystems spadł np. o 8%). Niewielki wpływ na poprawę wizerunku firmy mają tłumaczenia, że krok ten podyktowany jest troską o finansową wiarygodność przedsiębiorstwa. Dla inwestorów nie jest to tylko zapowiedź, ale dowód, że kondycja firmy jest zła. Dlatego nawet te niepubliczne spółki niechętnie mówią o planowanych cięciach. W ich przypadku ocena, czy liczba zatrudnionych znajduje uzasadnienie czy to w strategii, czy w możliwościach finansowych, jest dodatkowo utrudniona.Nie wiadomo więc do końca, czy 160 osób zatrudnionych w Ahoj.pl (w tym 20-30% stanowią współpracownicy) to dużo, czy mało. Można jednak przypuszczać, że sporo, wziąwszy pod uwagę, że portale o porównywalnej oglądalności (wg październikowego badania TNS OBOP z Ahoj.pl korzysta 5,5% internautów), jak np. Poland.com, zatrudniają ok. 100 osób, a mieszcząca się o wiele wyżej w rankingu Arena.pl ok. 80 i ? jak nieoficjalnie się dowiadujemy ? myśli o pomniejszeniu tej liczby na początku 2001 r. Krakowska Interia, której debiut zaplanowany jest na 2 lutego ? również ma 80 etatowych pracowników, z czego niecała 1/3 tworzy content portalu.Dopracowywany obecnie portal wydawcy ?Gazety Wyborczej? gazeta.pl, którego uruchomienie zostało przeniesione na styczeń, tworzy 70 dziennikarzy zatrudnionych na stałe w Agorze. Jak się dowiadujemy, liczba ta nie ma ulec zmianie.Dwa największe i najbogatsze zarazem portale Wp.pl i Onet.pl zatrudniają ok. 350 osób każdy. Tylko Wirtualna Polska zapowiada zmiany na początku przyszłego roku. ? Myślimy o racjonalizacji zatrudnienia ? powiedział nam Marek Borzestowski, prezes Wp.pl.? Nad zawartością Onetu.pl pracuje 240 osób z ogólnej liczby 350 pracowników ? powiedziała nam Magdalena Maliszewska z działu marketingu i PR Onetu.pl. ? Nie planujemy redukcji, a wręcz odwrotnie ? nabór kolejnych pracowników ? dodała.Plany powiększenia swojej załogi ma także niszowy portal YoYo.pl (wg TNS OBOP korzystało z niego w październiku 1,9% internautów). W maju Internet Idea, zarządzająca portalem spółka, zmniejszyła liczbę pracowników, teraz jednak istnieją plany powiększenia liczącej sobie ok. 30 osób redakcji. Łącznie Internet Idea zatrudnia 50 osób.Kilka miesięcy temu oburzenie prasy wzbudziło zwolnienie redakcji należącego do TP Internet Portalu.pl. pracę straciło wtedy 19 osób. Obecnie Portal.pl ma nieco inną formę, a promowany przez TPI adres to multi.portal.pl. Na kształt portalu ma wpływ 30 tzw. content managerów. Zarówno oni, jak i pozostałe osoby pracujące na rzecz portalu podlegają liczącemu 240 osób pionowi E-Business, wydzielonemu ze struktur TP Internet.Zatrudnienie w portalach i wortalach to kwestia delikatna. W newsroomach i redakcjach pracują dziennikarze prasowi, często ?przechwyceni? ze specjalistycznych dzienników. Jednym z elementów, który sprawia, że rezygnują z ?papieru? na rzecz dość anonimowego medium, jakim jest internet są odpowiednio wysokie warunki finansowe. Nikt nie powie jednak wprost, ile zarządzany przez niego portal wydaje na utrzymanie sławy radiowego mikrofonu lub telewizyjnego ekranu. Tak jak i nie przyzna się, że poszukiwania kolejnego inwestora nie przyniosły oczekiwanego rezultatu.Według danych Challenger, Gray&Christmas w Stanach Zjednoczonych liczba zwolnionych przez internetowe spółki wyniosła w samym tylko grudniu 10 459 osób. W porównau z listopadem oznacza to 19-procentowy wzrost. Od grudnia 1999 r. 496 dotcomów zwolniło 41 515 pracowników. Dane te opierają się na raportach przesyłanych do amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC).
Urszula Zielińska