Niższe stopy nie muszą oznaczać szybkiej poprawy koniunktury
W czwartek na rynkach nowojorskich pojawiła się niepewność. Obawiano się bowiem, że niższe stopy nie od razu poprawią koniunkturę w USA. Główne indeksy wahały się od początku sesji, a brak impulsu zza oceanu uniemożliwił ukształtowanie jednolitej tendencji na głównych giełdach europejskich.
Nowy JorkW środę, po niespodziewanym obniżeniu stóp procentowych, Nasdaq wzrósł aż o 324,83 pkt. (14,17%), co było najwyższą zwyżką w historii tego indeksu. Dow Jones podniósł się o 299,60 pkt. (2,81%), a S&P 500 o 5,01%. Russell 2000 zyskał 4,74%.Czwartkowe sesje w Nowym Jorku zaczęły się w atmosferze niepewności. Optymizm po imponującym wzroście notowań mieszał się z obawami przed publikacją dalszych, niekorzystnych prognoz dotyczących wyników amerykańskich przedsiębiorstw. Kolejnymi firmami, które spodziewają się gorszych od przewidywanych rezultatów, były producent programów wykorzystywanych w internecie Inktomi oraz dostawca oprogramowania dla przedsiębiorstw BMC Software. Tymczasem niektórzy ekonomiści wyrażali pogląd, że gospodarka USA nie odczuje natychmiast pozytywnych skutków obniżenia stóp procentowych. W tej atmosferze wskaźniki giełdowe zmieniały się najpierw nieznacznie, a na rynku Nasdaq nastąpił nawet spadek. Bardziej ostrożni inwestorzy woleli bowiem zrealizować zyski.Później na Wall Street pojawiła się zwyżka notowań i Dow Jones zyskał przed południem ponad 31 pkt. (0,29%). Nasdaq spadł w tym czasie nieznacznie, o 0,03%.LondynNa giełdzie londyńskiej do łask wróciły przedsiębiorstwa telekomunikacyjne i informatyczne, do czego przyczynił się środowy wzrost Nasdaqa. Wyraźnie zdrożały akcje British Telecom, Colt Telecom oraz Energis, a także producenta mikroprocesorów ARM i dostawcy oprogramowania Sage. Nadzieje na obniżenie oprocentowania w Wielkiej Brytanii zwiększyły zainteresowanie walorami banków, zwłaszcza HSBC Holdings, Lloyds oraz Barclays. W defensywie znalazły się przedsiębiorstwa przemysłu spożywczego, tytoniowego i farmaceutycznego, gdyż posiadacze ich akcji realizowali zyski. FT-SE 100 podniósł się o 145,7 pkt. (2,4%).FrankfurtWe Frankfurcie DAX Xetra stracił do godz. 18.00 20,38 pkt. (0,32%). Wprawdzie chętnie kupowano akcje spółek informatycznych Epcos i Infineon, ale jednocześnie wyraźnie staniały walory dostawcy oprogramowania SAP. Powodzeniem cieszyły się papiery Deutsche Telekom, a niższe oprocentowanie w USA zachęciło do inwestowania w akcje banków. Natomiast posiadacze walorów przedsiębiorstw użyteczności publicznej woleli zrealizować zyski.ParyżNa parkiecie paryskim nastąpiła wyraźna zwyżka cen akcji. Szczególnie silnie zdrożały walory Alcatel i STMicroelectronics oraz czołowych banków ? Société Générale, BNP Paribas i Credit Lyonnais, którym sprzyjała obniżka stóp procentowych w USA. Pozbywano się natomiast akcji firm spożywczych oraz farmaceutycznych, a także przedsiębiorstw użyteczności publicznej. CAC-40 wzrósł o 131,94 pkt. (2,32%).TokioPomimo impulsu z USA tokijski Nikkei 225 obniżył się podczas pierwszej w tym roku sesji o 94,20 pkt. (0,68%). Eksperci wyrażali bowiem wątpliwości, czy decyzja amerykańskiego banku centralnego poprawi koniunkturę w gospodarce światowej oraz sytuację na rynkach finansowych. Ponadto inwestorzy woleli zachować ostrożność po poniesionych w zeszłym roku stratach. Niepokoiła ich zresztą słaba aktywność ekonomiczna w Japonii. Bodziec do kupowania akcji firm high-tech dał środowy wzrost Nasdaqa. Zdrożały m.in. walory Sony, Tokyo Electron i Furukawa Electric. Chętnie kupowano też papiery NTT DoCoMo.HongkongZaskakująca obniżka oprocentowania w USA pobudziła wyraźny wzrost notowań w Hongkongu. W ślad za decyzją Fed rygory polityki pieniężnej złagodziły bowiem władze nadzorujące miejscowy sektor finansowy. Hang Seng zyskał 645,45 pkt. (4,42%). Najbardziej wzrosły ceny akcji firm zaangażowanych na rynku nieruchomości. Zdrożały też walory spółek high-tech, operatora telefonii komórkowej China Mobile ora firmy Pacific Century CyberWorks.
Kolumnę redagują ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI