Sesja dzisiejsza ma mało emocjonujący przebieg. WIG20 po osiągnięciu poziomu 1640 pkt. spadł do 1630 pkt., gdzie pozostaje już od ponad pół godziny. Wielkość obrotu należy sklasyfikować jako niewielki, bo nie przekroczyły jeszcze 150 mln zł.

Taki przebieg sesji znacznie utrudnia wysunięcie bardziej śmiałych tez co do możliwości bardziej trwałego odreagowania zeszłotygodniowej fali spadków. Miałoby ono szansę sięgnąć nawet 1700 pkt., co też ogromnie poprawiłoby nastroje wokół parkietu. Na razie taki scenariusz pozostaje bardziej w sferze intuicji i opierania się na dotychczasowych doświadczeniach, niż na faktycznych sygnałach z rynku. W tym momencie można zarówno powiedzieć, że niedźwiedzie tracą swoją moc, jak też to, iż byki nie dysponują wystarczającą siłą, by pociągnąć rynek bardziej zdecydowanie do góry.

W pewnym stopniu poprawie notowań powinno sprzyjać zachowanie się giełd zachodnich. Dziś odreagowują one zniżki z piątku, czego rezultatem są wzrosty w przedziale 0,5-0,8% na giełdach w Londynie, Paryżu i Frankfurcie. Trzeba jednak powiedzieć, iż piątkowe notowania zmieniły obraz tamtych rynków, co zapewne jest efektem widocznego pogorszenia się koniunktury na Nasdaq. Z drugiej strony nie doszło jeszcze do wygenerowania sygnałów sprzedaży przez tygodniowy MACD w przypadku Xetry oraz DJ, co daje pewną nadzieję na przyszłość.

Krzysztof Stępień

Analityk Parkietu