Kapitalizacja spółki nie przekroczyła 50 mld euro

Cena emisyjna akcji Orange została ostatecznie ustalona na 10 euro dla inwestorów instytucjonalnych i 9,5 euro dla inwestorów detalicznych, czyli znalazła się w dolnej granicy obniżanych już wcześniejwidełek 9,5?11 euro.

Oznacza to, że France Telecom, właściciel tego czołowego europejskiego operatora telefonii komórkowej, pozyskał z tej oferty ok. 9 mld euro, trzykrotnie mniej, niż zakładał w ubiegłym roku, gdy kupował Orange od Vodafone Group. Wartość rynkowa Orange wyniosła 48,6 mld euro, wobec planowanych pierwotnie 100?150 mld euro.Debiut akcji Orange, który odbył się wczoraj o godz. 14.00 naszego czasu na giełdach w Paryżu i Londynie, również nie zachwycił. We Francji akcje zadebiutowały po 9,9 euro, natomiast na parkiecie londyńskim rozpoczęto handel po 622,5 pensów, wobec ceny emisyjnej liczonej w brytyjskiej walucie wynoszącej 639,5 pensów.France Telecom zaoferował w ramach IPO 13% akcji Orange. Indywidualnym inwestorom walory były sprzedawane po 9,5 euro, a inwestorzy instytucjonalni, do których przede wszystkim była skierowana ta oferta (76% całej oferty, czyli 484 mln akcji), musieli zapłacić 10 euro za papier. Zanotowano 2,6-krotną nadsubskrypcję. ? Nie ukrywam, że spodziewaliśmy się jeszcze niedawno, że pozyskamy więcej środków z tej emisji, jednak warunki rynkowe są teraz takie, a nie inne. Zadowoleni powinni być natomiast inwestorzy, którzy stosunkowo tanio pozyskali papiery mimo wszystko bardzo perspektywicznej spółki ? skomentował niską cenę emisyjną Michel Bon, prezes France Telecom. Dodał przy tym, że była ona niewysoka w związku z obawami, że w przypadku wyższej ceny ofertę zbojkotują inwestorzy instytucjonalni. Pozyskanie przez France Telecom tylko niecałych 9 mld euro ze sprzedaży akcji Orange oznacza, że spółka będzie musiała poszukać innych źródeł, z których otrzyma środki na redukcję zadłużenia i finansowanie inwestycji związanych z wprowadzaniem usług z zakresu telefonii trzeciej generacji.IPO Orange jest bardzo pilnie śledzone przez inne europejskie spółki z branży telekomunikacyjnej, które również zamierzają wprowadzić na giełdę swoje jednostki działające w branży telefonii komórkowej. W najbliższym czasie taką operacją zamierzają przeprowadzić British Telecommunications i holenderski koncern Royal KPN.

Ł.K., Bloomberg