Na rynku polskiej waluty również w środę było dość spokojnie. Tymczasem wspólna waluta znowu straciła. Wczorajsze dane makroekonomiczne i przede wszystkim wypowiedzi szefa Fed pomogły dolarowi.
Zaczęliśmy na poziomie 8,75% powyżej parytetu, a więc nieco słabiej niż przedwczoraj. Było to spowodowane zleceniami klientowskimi. Dolar kosztował wtedy 4,098 zł, euro zaś 3,767 zł. Do zmiany kursów wobec poszczególnych walut przyczynił się także dalszy spadek wartości waluty europejskiej. Bardzo szybko zlecenie zostało wyczerpane, mało tego, pojawili się chętni na złotego (być może w związku z dzisiejsza aukcją dziesięcioletnich obligacji), już po godzinie byliśmy na 8,9%, a chwilę później (około 10.00) osiągnęliśmy 9,15%. Odpowiadało to 4,078 na USD/zł i 3,757 na euro/zł. Potem nieznaczna korekta i przez kilka godzin byliśmy mniej więcej na 9,0%, podążając jednocześnie za ruchami na rynku eurodolara (które realnej wartości polskiej waluty nie zmieniały). Złoty praktycznie nie zareagował na wypowiedź B. Grabowskiego, członka RPP (jego zdaniem, rynki zbyt optymistycznie oceniają sytuację makroekonomiczną i za bardzo liczą na obniżkę stóp procentowych; poza tym prognozuje on, że deficyt na rachunku obrotów bieżących będzie spadać i osiągnie poziom poniżej 6,0% PKB w I półroczu, ale w drugim ponownie powróci na powyżej 6,0% PKB). Późnym popołudniem osiągnęliśmy 9,2%. W ostatnich transakcjach za dolara płacono 4,095 zł, euro ceniono zaś na 3,752 zł.Prawie przez cały dzień euro było poniżej poziomu wtorkowego zamknięcia (czyli 0,9210). Obok przedwczorajszych danych makroekonomicznych i wypowiedzi Alana Greenspana przyczyniły się do tego opublikowane w środę informacje o cenach w hurcie w Niemczech. Ich spadek o 0,5% m/m (analitycy oczekiwali wzrostu o 0,5%) to, zdaniem niektórych inwestorów, większe prawdopodobieństwo spadku stóp procentowych w Eurolandzie. Pierwszych transakcji dokonywano więc po 0,92. Taki mniej więcej poziom utrzymywał się do godziny 11.00. Wtedy wystąpił popyt i jedyny raz powędrowaliśmy powyżej 0,9210 (dokładnie na 0,9218). Po chwili byliśmy jednak z powrotem na 0,92. do końca notowań wspólna waluta oscylowała między 0,9170 a 0,9205. ostatnich transakcji dokonywano po 0,9183.Na rynku papierów można było zaobserwować trochę większą aktywność inwestorów. Zaczęliśmy mniej więcej z poziomu wczorajszego zamknięcia. Potem wystąpił popyt i ceny wzrosły. Pięcioletnią obligację można było kupić po 87,10 zł. Popyt szybko się jednak skończył, przeważyły zlecenia sprzedaży i doszło do korekty. Wspomniany pięciolatek dotarł do 86,80 zł. Po południu ponownie doszło do wzrostu wartości. W sumie kończymy mniej więcej tam, gdzie we wtorek.Dzisiaj zostaną opublikowane informacje o styczniowej inflacji. Średnia oczekiwań rynku to 7,9% rok do roku (w grudniu inflacja wyniosła 8,5% rok do roku. n