W dalszym ciągu nie ulega poprawie sytuacja w segmencie NFI. W kolejnym tygodniu kontynuowana była fala spadkowa, która sprowadziła NIF do poziomu ostatniego ważnego wsparcia wyznaczonego przez dość płasko przebiegającą linię trendu wzrostowego, łączącą dołki z listopada 1999 r. i lutego 2000 r. Patrząc jednak na dużą inercję rynku, można mieć spore wątpliwości, czy zdoła ona powstrzymać trend spadkowy na dłużej. Największym problemem jest brak wszelkiego zainteresowania inwestowaniem w walory NFI, co zdecydowanie ogranicza możliwość wyjścia z marazmu. Dlatego też dużą wagę należy przywiązywać do wielkości obrotu, która na razie jest znikoma.W związku z tym trudno spodziewać się odwrócenia niekorzystnej dla posiadaczy akcji tendencji aż do momentu wzrostu atrakcyjności rynku. Może się to stać w dwojaki sposób. Albo pokażą się znacznie wyższe obroty, które pozwoliłyby na zajęcie pozycji i szybkie opuszczenie rynku. Ukształtowanie się wiarygodnej i wyraźnej formacji odwrócenia trendu mogłoby mieć ten sam efekt. Na razie żaden z tych czynników nie wystąpił, dlatego brak jest jakichkolwiek podstaw do angażowania się w walory funduszy. Zauważalne są, co prawda, pozytywne dywergencje na dziennym Ultimate, ale przy tak niskich obrotach ten sygnał należy uznać za niewystarczający.