Prognoza techniczna rynku akcji

W lutym WIG20stracił na wartościponad 10% i spadłponiżej dołkaz październikazeszłego roku.Wartości indeksusą obecnie najniższeod 52 tygodni,co najlepiej potwierdzadominację niedźwiedzina rynku.Opierając sięna formacjikanału spadkowegomożna spodziewać się,że zniżka nie zatrzyma sięprzed poziomem1200 punktów.

W kanaleNajistotniejszą formację mającą wpływ na notowania WIG20 jest kanał spadkowy, ukształtowany po ostatniej fali wzrostowej. Górne ramię tej formacji przebiega przez szczyty z marca zeszłego roku i luty tego roku i znajduje się na wysokości 1700 punktów. Ponieważ wartość indeksu jest obecnie 200 punktów niższa, bariera ta nie jest zagrożona.Na podstawie kanału można próbować prognozować zasięg bessy. Dolne ramię formacji znajduje się nieco powyżej 1200 punktów lub nieco poniżej tego poziomu, w zależności od tego, czy poprowadzić je przez dołek z 13 października (wykres 1), czy też ekstremum to ?obciąć?. Tak wygląda WIG20 na wykresie opartym na skali arytmetycznej. Choć nieco inaczej prezentuje się indeks na skali logarytmicznej, to wnioski płynące z tego rodzaju wykresu są bardzo podobne. Tutaj cała bessa przybiera postać rozszerzającego się klina, którego dolne ramię, przebiegające przez dołki z kwietnia i października zeszłego roku, znajduje się również w okolicach 1200 punktów.Nieco bardziej optymistyczne są prognozy oparte na luce bessy z końca lutego. Jeśli założyć, że była to luka pomiarowa, występująca w połowie trendu, to można spodziewać się spadku WIG20 do 1400 punktów. Z tym, że indeks jest już tylko kilkadziesiąt punktów powyżej tej wartości, a oznak słabnięcia trendu na razie nie widać.Duża dynamika trendu sprawiła, że wykres WIG20 znacznie oddalił się od górnego ograniczenia opisywanego kanału. Dlatego tempo spadku lepiej wyznaczają przyspieszone linie trendu. Najszybsza z nich, poprowadzona przez świece z 16 i 27 lutego, znajduje się na poziomie 1500 punktów. Nieco wolniejsza, przebiegająca przez świece z 5 i 16 lutego, jest 50 punktów wyżej. (wykres 2). Dopiero przełamanie tej drugiej bariery będzie z punktu widzenia analizy trendu pierwszym sygnałem kupna.Wyprzedany rynek?Bardzo niskie wartości przybierają wskaźniki określające wykupienie-wyprzedanie rynku. RSI (9 sesji) miał w czwartek wartość 18 punktów, najniższą od października zeszłego roku. Widoczne jeszcze niedawno pozytywne dywergencje zostały zlikwidowane. Pomimo że oscylator osiąga tak ekstremalne wartości, trudno na tej podstawie decydować się na kupowanie akcji. Kiedy w zeszłym roku indeks kształtował dołek, RSI sygnalizował wyprzedanie już we wrześniu, przy wartości WIG20 1723 pkt. Nim na rynku nastąpił zwrot, indeks spadł jeszcze ponad 200 punktów, a korekty mające miejsce po drodze nie przekraczały dwóch sesji.Wreszcie, kiedy na przełomie 1999 i 2000 roku trwała internetowa hossa, RSI wskazywał na wykupienie rynku już w grudniu 1999 roku, kiedy WIG20 miał 1779 punktów, a przecież trend zakończył się dopiero w marcu na poziomie 2481 punktów. Po drodze RSI kilkakrotnie tworzył negatywne dywergencje i sygnalizował bardzo silne wykupienie rynku. Czasem takie zachowanie oscylatora sygnalizowało jednodniową korektę, raz większy spadek i wreszcie załamanie rynku. Jak na prawej stronie wykresu odróżnić, z którym przypadkiem mamy właśnie do czynienia?Przychylałbym się do opinii, że tak niskie wartości oscylatorów świadczą po prostu o bardzo dużej sile niedźwiedzi i nic więcej. Prognozowanie na podstawie tej zmiany trendu czy nawet większej korekty obarczone jest dużym ryzykiem.PodsumowanieTrend spadkowy jest silny i ten fakt nie ulega wątpliwości. Z punktu widzenia analizy technicznej nie ma podstaw do prognozowania końca tej tendencji. Zgodnie z teorią Dowa, dopiero kiedy WIG20 spadł we wtorek poniżej dołka z października zeszłego roku otrzymaliśmy sygnał sprzedaży. Teraz dopiero powinna rozpocząć się najbardziej dynamiczna i najbardziej zyskowna część spadku dla inwestorów grających zgodnie z trendem.Odwrócenie spadków nie będzie łatwe. Zwyżka w ostatnich dwóch miesiącach zeszłego roku (i styczniowa stabilizacja) przebiegała przy stosunkowo wysokim wolumenie, co wskazuje na zakup akcji przez szerokie grono inwestorów oczekujących na efekt stycznia. Kiedy nadzieje na zwyżkę rozwiały się, pozostały tylko stratne pozycje w portfelach. Podaż tych akcji, do której przyłączą się inwestorzy, którzy starali się w lutym złapać dołek, będzie blokować wzrosty.

Tomasz Jóź[email protected]