W poprzednich dniach nasze papiery skarbowe zyskiwały w rezultacie globalnego odwrotu od ryzykownych inwestycji. To skutkowało mocnym wzrostem cen obligacji na głównych światowych rynkach, co zaś korzystnie oddziaływało na ich postrzeganie na całym świecie. Jednak te ostatnie zyskiwały wyraźnie mniej niż papiery z rynków dojrzałych. Wczoraj widać było natomiast większą skłonność do akceptacji ryzyka przez inwestorów. Jednak dobrze odebrane zostały wypowiedzi szefa EBC. Oba czynniki w efekcie się kompensowały. W przypadku naszych obligacji rentowność zmniejszyła się o 2 pkt bazowe. Przeważyła większa skłonność do ryzyka, co można wnioskować ze zmniejszenia się różnicy w rentowności polskich i niemieckich obligacji. Trudno jednak mówić, by perspektywy rynku były w tej chwili klarowne. Jedno wydaje się natomiast w miarę pewne - polskie obligacje będą wypadać słabiej od tych z rynków dojrzałych. Perspektywa podwyżki stóp u nas i niespokojna sytuacja na świecie powinny prowadzić do dalszego wzrostu premii za ryzyko.