Holenderska firma Robeco, będąca częścią Rabobanku (akcjonariusz polskiego BGŻ), rozpoczyna sprzedaż w Polsce nowych funduszy luksemburskich. W sumie oferuje ich już dziesięć.
Według Aleksandra Jawienia, prezesa firmy Investment Fund Market, dystrybutora nowych produktów, krajowe fundusze mają już poważną konkurencję. Dane Komisji Nadzoru Finansowego wskazują, że do końca 2006 r. Polacy ulokowali w zagranicznych funduszach zaledwie 1,5 mld zł. Powodów jest kilka. - Bardzo dobre wyniki rodzimych funduszy, krótka historia obecności zagranicznych podmiotów w Polsce, mała sieć sprzedaży oraz ograniczona wiedza doradców i klientów - wylicza A. Jawień.
Kolejny ważny problem to ryzyko walutowe. Umacniający się złoty pochłania zyski wypracowane z inwestycji zagranicznych.
Fundusze Robeco zabezpieczają swoich klientów przed tymi problemami. Według A. Jawienia, jeden z nich, inwestujący w wysokodochodowe obligacje, może zyskać w tym roku 8-10 proc. - W polskich funduszach obligacji będzie można zarobić tylko ok. 5 proc. - przewiduje prezes IFM.
Robeco rozpoczęło sprzedaż swoich pierwszych funduszy Polsce przed kilkoma miesiącami w sieci BGŻ. Ton Kentangens, odpowiedzialny za Robeco w Polsce, nie chce zdradzić, jaką kwotę udało się do tej pory zebrać holenderskiej firmie na naszym rynku. Przyznaje, że jeszcze nie ma sie czym chwalić.