Decyzja w sprawie ewentualnego ponownego uruchomienia ropociągu, dostarczającego do połowy 2006 roku rosyjski surowiec do rafinerii Możejki na Litwie, zapadnie w ciągu dwóch tygodni - poinformowała Agencja Reutera, powołując się na anonimowe źródło z sektora paliwowego. Informację o tym, że Transnieft miałby jeszcze w kwietniu rozpocząć remont rury, podała w środę litewska gazeta "Klaipeda". Dotychczas oficjalnie nikt jej nie potwierdził.

- Decyzja będzie dotyczyła tego, czy warto naprawiać fragment rurociągu, czy też należy go zamknąć na dobre - powiedział rzecznik prasowy RosTekhNadzoru. Rozstrzygnięcie w tej sprawie ma należeć do koncernu Transnieft, operatora rosyjskiego systemu rurociągów. Przedstawiciele samej spółki nie byli wczoraj dostępni dla mediów.

O tym, że sprawa ponownego uruchomienia rury do Możejek nie jest wcale przesądzona, świadczyć może choćby to, że Rosja (według Reutera) aktywnie szuka jednocześnie alternatywnych dróg dostarczania ropy do Europy Zachodniej, które omijałyby Polskę, Litwę i Białoruś.

Przypomnijmy, że transport rosyjskiego surowca do Możejek (obecnie kontrolowanych przez Orlen) wstrzymano pod koniec lipca 2006 r. Rosjanie uzasadnili to awarią rury na odcinku między rosyjskim Briańskiem a Nowopołockiem na Białorusi. Nigdy nie podali konkretnej daty usunięcia usterki. Od dziewięciu miesięcy litewska rafineria korzysta z dostaw ropy przez terminal w Butyndze.