- Nie, to nie jest mój cel.
- Będzie dwóch dyrektorów marketingu?
- Nie, oczywiście jeden.
- On czy ty?
- Ja.
- Czyli co z nim?
- No, będzie zwolniony.
- Taki jest twój cel?
- Pośrednio - tak!
- Oczywiście, tylko pośrednio. Ale patrz na to wprost. To realne? Widzisz to?
- Widzę. Osoba, która zaaranżowała kontakt między nami dała mi do zrozumienia, że brakuje zaufania między obecnym dyrektorem marketingu a prezesem. Ten, kto mi to powiedział, jest dla prezesa bardzo zaufaną osobą. To, że zostałem polecony, daje mi przez to nawet kredyt zaufania.
- Tylko kredyt?
- Na razie tak. Ale ja bardzo chciałbym, żebyśmy sobie zaufali.
- Już po pierwszym spotkaniu?
- Tak.
- No, nareszcie. Mamy wyznaczony cel pierwszego spotkania. Powiedz mi teraz, jak rozpoznasz, że osiągnąłeś cel zdobycia zaufania?
- Nie wiem.
- A masz do mnie zaufanie?
- Tak.
- Choć się znamy od niedawna.
- Rzeczywiście.
- Pamiętasz, kiedy zdecydowałeś się mi zaufać?
- Pamiętam. Mieliśmy spotkanie poznawcze w Łazienkach. Zwraca- I co się stało?
- Żartowaliśmy. Opowiadałem ci, jak poznałem swoją żonę. Właśnie w parku.
- I pamiętasz, jak zwracałeś się do mnie?
- Pamiętam, oczywiście. Bez wstępnych formalności zacząłem do ciebie mówić per ty.
- Czy to nie był znak, że mi ufasz?
-Tak, rzeczywiście, rozumiem. Chcesz powiedzieć, że celem jutrzejszego spotkania jest zdobycie jego zaufania i że namiastką sukcesu będzie to, czy zacznie do mnie mówi per ty?
- Jak uważasz?
- Ja tak to widzę.
- No to już określiliśmy prawdziwy cel twojego spotkania.
Wszystkie opisane zdarzenia Sź FIKCYJNE.