Józef Oleksy (ex-SLD) nie stawił się na wczorajszym posiedzeniu tzw. bankowej komisji śledczej. Pełnomocnik byłego premiera informował już wcześniej, że nie przyjdzie on na przesłuchanie z przyczyn osobistych.
Członkowie komisji śledczej chcieli przesłuchać Józefa Oleksego w związku z opublikowanym niedawno nagraniem jego rozmowy z biznesmenem Aleksandrem Gudzowatym. W trakcie rozmowy Oleksy mówił m. in., że przy okazji prywatyzacji miały miejsce "przekręty".
Ponieważ były premier nie zjawił się na posiedzeniu komisji, jej członkowie wnieśli do sądu, by nałożył na niego karę porządkową. Taka kara to kilkutysięczna grzywna. Nowy termin przesłuchania Oleksego to 15 maja.
Na kolejnym posiedzeniu komisji śledczej planowane są przesłuchania m.in. Hanny Gronkiewicz-Waltz, byłej prezes NBP, a w tej chwili prezydenta Warszawy, oraz Grzegorza Kołodki i Marka Borowskiego, byłych ministrów finansów w rządach SLD (w przeszłości resort finansów odpowiadał za prywatyzację banków).
Do listy świadków, których ma zamiar wezwać komisja, wczoraj dodano osoby związane z wprowadzeniem na giełdę akcji PKO BP w 2004 r.