Droższe soki i dżemy?

Producenci przetworów owocowych nie są w stanie przewidzieć, w jakim stopniu przymrozki pozbawią ich surowca. Nie zamierzają zmniejszać produkcji

Aktualizacja: 20.02.2017 20:56 Publikacja: 14.05.2007 07:46

Powody do zmartwienia mogą mieć w tym roku firmy, dla których podstawowym lub jednym z podstawowych surowców są owoce. A więc większość producentów soków, mrożonek czy dżemów. Przymrozki z końca kwietnia spowodowały, że w sadach wymarzło wiele kwiatów jabłoni i czereśni (nawet 70 proc.). Na razie nie potwierdziły się początkowe pesymistyczne informacje odnośnie do strat w uprawach wiśni. W piątek rząd poinformował, że straty sadowników wyniosą około 800 mln zł, oni sami twierdzą, że może to być nawet 6 mld zł. Niezależnie od ostatecznych wyliczeń bardzo prawdopodobne jest, że w tym roku wszystkie przetwory owocowe będą nieco droższe.

Podwyżki po zbiorach

- Na razie za wcześnie, aby oszacować tegoroczne plony naszych dostawców owoców. Dopiero za kilka tygodni będziemy wiedzieli więcej - mówi Dorota Liszka, rzecznik prasowy Maspeksu, największego w Polsce producenta soków. Twierdzi również, że w tej chwili trudno powiedzieć, co będzie po zbiorach. A dopiero na podstawie tych danych spółka będzie podejmować decyzje co do przyszłych cen.

- Jeżeli potwierdzą się informacje o znacznie mniejszym urodzaju, można prognozować, że koszt pozyskania surowca będzie wyższy. A to znajdzie odbicie w cenach naszych soków, nektarów i napojów - dodaje D. Liszka. Rokrocznie Maspex skupuje od grup producenckich i indywidualnych dostawców około 100 tys. ton jabłek, czarnych porzeczek, marchwi, śliwek, wiśni, czereśni, aronii, truskawek, malin, pomidorów, dyni i gruszek. - Zdecydowanie preferujemy polski surowiec - przyznaje D. Liszka.

Podobnie oceniają sytuację inne firmy przetwórcze. - Dopiero czekamy na wstępne szacunki od naszych stałych dostawców - twierdzi Joanna Bancerowska z Agros Nova, produkującego głównie soki (pod wieloma markami, np.: Fortuna, DrWitt, Tarczyn, Garden) oraz dżemy pod marką Łowicz. Przyznaje jednak, że firma ma własne zapasy i chętnie z nich skorzysta. W razie potrzeby będzie się rozglądała po światowych giełdach, by uzupełnić niedobory. Agros Nova również nie wyklucza podwyżek cen swoich wyrobów. Szczególnie w momencie, gdy ceny półproduktów (mrożonych koncentratów owocowych czy mrożonych, nieprzetworzonych owoców) podniosą również hurtownicy. Zdaniem przedstawicieli branży, również oni czekają na doniesienia o plonach, by ewentualnie dodatkowo zarobić.

Utrzymać rynek

Żadna z firm nie myśli natomiast o zmniejszeniu produkcji i sprzedaży. Czy to w kraju, czy za granicą, gdzie nasze przetwory świetnie sobie dają radę. Polska eksportuje nieco ponad 1 mln ton różnego rodzaju przetworów owocowych i warzywnych. - Oddanie choćby kawałka rynku byłoby poważnym błędem - uważa J. Bancerowska. Jej zdaniem, spółki raczej zejdą z marż lub przerzucą koszty na konsumentów. Wiele z nich poczyniło właśnie spore inwestycje. Np. Agros Nova uruchomił nowe, duże centrum dystrybucyjne. Spółka nie zdradziła kosztów tej inwestycji, ale wiadomo, że 40 proc. sfinansowano ze środków unijnych. Z tych pieniędzy postanowiło skorzystać w ub.r. więcej firm, część z nich w związku z tym zaciągnęła kredyty, które teraz spłaca.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego