Od marca Opera TFI działa na giełdzie za pośrednictwem własnego domu maklerskiego. Okazuje się, że jest najaktywniejszym inwestorem instytucjonalnym na rynku derywatów. Dzięki własnej obsłudze maklerskiej zaoszczędziła już kilkaset tysięcy złotych swoich klientów. Szefowie towarzystwa chcieli pójść jeszcze dalej i rozważali podjęcie się roli animatora rynku w ramach jednego z zarządzanych przez siebie funduszy. Zrezygnowali z powodu niesprzyjających regulacji.
Nie tylko tutaj napotkali bariery. Chcą zarabiać także na nieefektywności rynku kontraktów terminowych (zawierać transakcje arbitrażowe, gdy cena kontraktów odbiega od ich wartości teoretycznej). Ale nie działa krótka sprzedaż.