Gwałtowny spadek indeksów giełdowych w Chinach, po podwyższeniu podatku od obrotu akcjami automatycznie zwrócił uwagę inwestorów na kurs dolar/jena, główny obecnie wskaźnik awersji do ryzyka. Ponieważ jednak USD/JPY wytrzymał presję, środowa sesja nie przyniosła wzrostu zmienności walut rynków wschodzących. Złoty po słabszym otwarciu ustabilizował się około poziomu 3,8300, wobec euro i 2,8500 wobec dolara.

Oczekuję dalszych wzrostów EUR/PLN w perspektywie kolejnych tygodni. Pierwszy cel upatruję na poziomie 3,8600, jednak kumulacja zleceń płynących z przewalutowania dywidend może prowadzić do dalszych wzrostów wartości euro wobec złotego. Niewidzialna ręka rynku idzie po pozycję graczy, którzy jeszcze do niedawna kupowali PLN na bazie historii o podwyżkach stóp procentowych i Euro 2012. Wydaje mi się również, że systematycznie rośnie ryzyko przeceny na globalnych rynkach akcji, czasowego odejścia od carry trades i generalnie przeceny na rynkach wschodzących.