Orlen nie wyklucza, że na przełomie czerwca i lipca wypuści jeszcze więcej euroobligacji, niż dotychczas zakładał w swoich planach. - Zastanowimy się nad wyższą emisją - powiedział wiceprezes płockiego koncernu Paweł Szymański. Według niego, jeśli koniunktura będzie sprzyjająca, to spółka pokusi się o zdobycie tą drogą nawet 1 mld euro, choć dotychczas planowano, że będzie to 800 mln euro.
Euroobligacje miałyby być wyemitowane na okres od 7 do 10 lat (choć jest to wciąż przedmiotem analiz) i sprzedane jednorazowo. Ich emisja ma służyć głównie zrefinansowaniu kredytu pomostowego na 800 mln euro, który Orlen zaciągnął w związku z zakupem litewskiej rafinerii Możejki. Jak wynika ze słów P. Szymańskiego, z ewentualnej nadwyżki (powyżej 800 mln euro) byłaby sfinansowana część programu inwestycji w litewskiej spółce.
Wczoraj ujawniono plany dotyczące Możejek. Zakładają one, że do 2012 r. łączne inwestycje sięgną 1,6 mld dolarów. Kupując rafinerię, Orlen zobowiązał się do zainwestowania w nią w tym okresie 0,8-1 mld USD. Jak powiedział wczoraj P. Szymański, nakłady poniesione na Możejki mają się zwrócić w ciągu 6-7 lat.