Podatkowa rewolucja tuż-tuż

Aktualizacja: 11.02.2017 23:07 Publikacja: 08.06.2007 08:23

Czeski parlament wstępnie zaakceptował pakiet zmian w podatkach, jakie zaproponował rząd Mirka Topolanka. Jest to dopiero pierwszy krok w kierunku ich obniżki.

Do ostatecznej aprobaty zmian w prawie podatkowym potrzebne są jeszcze dwa głosowania. Teraz ustawa trafiła do komisji parlamentarnej, gdzie mogą zostać wprowadzone poprawki. Prawdopodobnie parlamentarzyści ostateczną decyzję o zmianach w przepisach podejmą na przełomie lipca i sierpnia. Aby ustawa przeszła, muszą za nią zagłosować wszyscy ustawodawcy wchodzący w skład koalicji oraz przynajmniej jeden parlamentrzysta spoza obozu rządzącego.

Zmiany, jakie zamierza wprowadzić czeski rząd, to prawdziwa rewolucja. Nowy system ma pozwolić Czechom na przyjęcie euro w 2012 r. Ekipa Mirka Topolanka planuje zlikwidować podatek progresywny, a jego miejsce miałby zastąpić liniowy, w wysokości 15 proc. Obecnie Czesi płącą podatek od dochodów według stawek 12, 19, 25 i 32 proc. Ci, którzy rozliczają się według najniższej, po wprowadzeniu podatku liniowego mogliby liczyć na rekompensatę.

W planach jest również wprowadzenie maksymalnej kwoty, do jakiej będą naliczane składki socjalne i zdrowotne. Będzie ona czterokrotnie wyższa niż średnia krajowa, co oznacza, że wyniesie ok. 80 tys. koron (10 tys. zł). Oznacza to, że osoby, które zarobią więcej, nie będą musiały odprowadzać składki od kwoty przekraczającej tę sumę.

Zmniejszenie obciążeń fiskalnych obejmie też firmy. Obecnie osoby prawne płacą 24-proc. podatek, zaś zgodnie z propozycjami rządu miałyby odprowadzać do skarbówki tylko 19 proc. dochodu.

W projekcie zmian mowa jest też o podwyżce VAT -u. Jednak dotyczyłaby on tylko preferencyjnej stawki tego podatku, która ma wzrosnąć z 5 do 9 proc. W konskekwencji podrożałyby gazety, książki oraz żywność. Podstawowa stawka VAT u naszych południowych sąsiadów wynosi 19 proc.

Pomimo że parlament wstępnie zaakceptował zmiany, ich wprowadzenie wcale nie będzie proste. Zdania co do kształtu reformy są mocno podzielone, nawet w obrębie rządzącej partii ODS. Jej wiceprzewodniczący Vladimir Tlusty domaga się większego cięcia podatków. Jego zdaniem, zarówno stawka CIT, jak i PIT, powinna spaść do 12 proc. Zaś VAT, według Tlustego, miałby być obniżony do 17 procent.

Bloomberg

Dla premiera Mirka

Topolanka

głosowanie nad pakietem zmian

w podatkach

to polityczne "być albo

nie być".

Jeśli parlament

ostatecznie

nie przyjmie

ustawy,

może to

oznaczać

koniec koalicji rządzącej.

fot. Bloomberg

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy