Szef amerykańskiego banku centralnego Ben Bernanke nie pozostawił żadnych wątpliwości. W czasie przesłuchań na forum połączonych komisji gospodarczych Kongresu powiedział: Wydaje się prawdopodobne, że w I półroczu 2008 r. PKB wzrośnie niewiele, o ile w ogóle, a nawet może się nieco zmniejszyć. Najbliższe perspektywy rozwoju gospodarczego świata w coraz czarniejszych barwach widzą międzynarodowe organizacje. Wczoraj prognozy na ten rok obniżyły Międzynarodowy Fundusz Walutowy i agencja ratingowa Fitch. Według MFW, globalny PKB może w tym roku wzrosnąć o 3,7 proc., co byłoby tempem najwolniejszym od 2002 r. Jeszcze w styczniu 2007 r. MFW prognozował dla świata wzrost o 4,1 proc., a w lipcu zeszłego roku nawet o 5,2 proc. A wszystko przez "największe od Wielkiego Kryzysu załamanie na rynkach finansowych Stanów Zjednoczonych". W rezultacie tamtejszy PKB może w tym roku wzrosnąć jedynie o 0,5 proc. Agencja Fitch przewiduje dla światowej gospodarki w tym roku wzrost o 2,6 proc., co byłoby tempem najwolniejszym od pięciu lat.