Piątkowa sesja na londyńskim rynku miedzi była drugą z rzędu na plusie i wiele wskazuje na to, że w przyszłym tygodniu metal ten też może zdrożeć.

Na początku piątkowych notowań miedź staniała o 0,6 proc. w wyniku informacji o wzroście zapasów tego metalu monitorowanych przez giełdy w Szanghaju i Londynie, odpowiednio o 4,7 i 0,7 proc. Zmniejszyło to obawy o ciągłość dostaw. W dodatku w Chinach było w piątek święto, co tonująco wpłynęło na stronę popytową.

W trakcie dnia ceny miedzi wzrosły, co było reakcją na czwartkowy raport Institute for Supply Management o mniejszym niż oczekiwano spowolnieniu w branży usługowej w Stanach Zjednoczonych. Branża ta to prawie 90 proc. amerykańskiej gospodarki, a jej indeks wzrósł do 49,6, podczas gdy ekonomiści spodziewali się 48,5. Zmniejszyło to obawy uczestników rynku miedzi i innych metali przemysłowych o rozmiary recesji w USA, która doprowadziłaby do spadku popytu na surowce.

Po południu nadeszła wprawdzie informacja o pogarszającej się sytuacji na amerykańskim rynku pracy, co może potwierdzać obawy o recesję, ale jednocześnie spadł kurs dolara w stosunku do sześciu najważniejszych walut. Słabszy dolar zawsze przyczynia się do wzrostu cen surowców.

Pod koniec piątkowych notowań tona miedzi z dostawą za trzy miesiące kosztowała w Londynie 8588 USD, o 37,5 USD więcej niż na zamknięciu dzień wcześniej. Na koniec minionego tygodnia kontrakty te kosztowały po 8405 USD za tonę.